wtorek, 22 grudnia 2009

Golf R i Scirocco R


Golf R i Scirocco R już w sprzedaży
Sportowe wersje R Golfa i Scirocco dostępne są już w ofercie polskich salonów Volkswagena. Wprowadzając te modele do sprzedaży koncern udowadnia, że sportowe osiągi i zwiększenie mocy może iść w parze z obniżeniem zużycia paliwa. Golf R o mocy 270 KM dzięki nowoczesnemu silnikowi TSI z turbodoładowaniem spala tylko 8,5 litra, czyli o 2,2 litra (21%) mniej, niż jego poprzednik.

Zamiast silnika sześciocylindrowego montowanego dotychczas w modelach R z tego segmentu, zastosowano tutaj czterocylindrowy, dwulitrowy silnik TSI. Napędzany na wszystkie koła Golf R (moment obrotowy 350 Nm między 2.500 a 5.000 obr./min) przyspiesza do 100 km/h w 5,7 sekundy (Golf R z DSG: 5,5 sekundy) i osiąga ograniczoną elektronicznie prędkość 250 km/h. Jednym ze zmienionych elementów tego wyjątkowego Golfa są seryjne diodowe światła do jazdy w dzień. Volkswagena Golfa R można już zamawiać w cenie od 133.040 zł.

Równie wyjątkowym samochodem jest Scirocco R. Ma doskonały silnik 2.0 TSI o mocy 265 KM, napęd na przednie koła, charakterystyczny wygląd i ekskluzywne wyposażenie. Zaletą Scirocco R są także wysokie wartości mocy i momentu obrotowego przy znacznie obniżonym zużyciu paliwa. Samochód spala średnio 8 litrów (z DSG) na 100 kilometrów. Odpowiada to emisji dwutlenku węgla 187 g/km, co jest doskonałą wartością dla samochodu sportowego rozwijającego 250 km/h. Oczekiwany, po sukcesach w 24-godzinnym wyścigu na Nürburgring, Scirocco R jest już dostępny w sprzedaży w cenie 122.740 zł.

Zarówno Golf R jak i Scirocco R cechuje bardzo bogate wyposażenie standardowe. Oprócz sportowej stylistyki samochody te wyposażone są m.in. w reflektory bi-ksenonowe, klimatyzację elektroniczną, sportowe, 18” obręcze ze stopu metali lekkich Talladega, multifunkcyjną, sportową kierownicę oraz pakiet „czujnik deszczu” i komputer pokładowy MFA Plus.

Dla wszystkich klientów, którzy cenią wyjątkowo dynamiczne kształty nadwozia i wnętrze utrzymane w duchu modeli R, a jednocześnie chcieliby mieć samochód z silnikiem wysokoprężnym o trochę mniejszej mocy lub benzynowym specjaliści z Volkswagen Individual stworzyli wersje wyposażenia R-Line. W ofercie dostępne są Golf R-Line i Scirocco R-line z wyposażeniem zastrzeżonym wcześniej dla modeli R, które obejmuje niepowtarzalne, 17 lub 18-calowe koła ze stopu metali lekkich Mallory, spojler na krawędzi dachu, zderzaki w stylu R, czarną, błyszczącą osłonę chłodnicy, czarny dyfuzor z tyłu oraz listwy progowe R-Line. Sportowe siedzenia pokryte nowym materiałem Kyalami z wyszytym na zagłówkach logo R-Line, sportowa kierownica oraz nakładki na pedały i podpórka pod lewą nogę ze stali nierdzewnej uzupełniają sportowy wygląd auta.

Scirocco R cieszy się popularnością także w wirtualnym świecie: w ciągu zaledwie trzech tygodni aplikacja na iPhone „Scirocco R 24H Challenge” została pobrana ponad milion razy. Gra ta znalazła się na pierwszym miejscu w App Store w 32 krajach, w tym w Polsce, Niemczech, Szwajcarii, Włoszech, Grecji, Norwegii, Japonii, Portugalii i Meksyku i jest po popularnym „Polo Challenge” z początku roku już drugą, wzbudzającą zainteresowanie, mobilną promocją produktów z logo Volkswagena.

Alfa Romeo

Alfa Romeo-Nordauto mistrzem Europy


Autorem artykułu jest Tuti




Fabrizio Giovanardi zdobył na Alfie 156 tytuł mistrzowski w European Super Touring Cup. Zespół Alfy Romeo wywalczył pierwsze miejsce również w klasyfikacji producentów.

Fabrizio Giovanardi, na samochodzie Alfa 156, zdobył tytuł mistrzowski w pierwszej edycji mistrzostw European Super Touring Cup (Euro Stc). Na czwartym miejscu uplasował się jego kolega z drużyny, Nicola Larini. Zwycięstwo zostało odniesione również w klasyfikacji producentów, gdzie marka Alfa Romeo wraz z drużyną Nordauto pokonała Petera Koxa na Hondzie, z drużyny Jas Engineering. Dobrze spisała się również dwójka innych kierowców z włoskiej ekipy: Gianluca De Lorenzi (siódmy) i Romana Bernardoni (piętnasta). Wyścig rozegrał się na dziesięciu torach europejskich - sześciu we Włoszech i czterech poza ich granicami: od Pergusy do Brna, od Imoli do Budapesztu. Na wszystkich najatrakcyjniejsze były zmagania pomiędzy „Piedone" Giovanardi i Peterem Koxem, nie rozstrzygnięte aż do ostatniego wyścigu w Cerklije (100 km od Lubljany). Na tej trasie włoski kierowca zajął czwarte i dziesiąte miejsce, gromadząc w ten sposób 256 punktów. „Na szczęście wszystko rozwiązało się w pierwszym wyścigu - powiedział po zakończeniu wyścigu kierowca z Sassuolo. - Ruszyłem spokojnie, od początku kontrolowałem Koxa i moje czwarte miejsce dało mi tytuł mistrza. W drugim wyścigu, mając już tytuł w kieszeni, postanowiłem wypróbować przeciwdeszczowe opony. Popełniłem kilka błędów, ale i tak nie wypadłem z pierwszej dziesiątki". Pięć zwycięstw, pięć drugich miejsc i jedno trzecie oraz dwie pozycje punktowe. Takie są wyniki tych mistrzostw. „Był to rok walki, w jego połowie przeżyliśmy kilka trudnych chwil, wszystko jednak dobrze się skończyło - mówi włoski kierowca. - Pięknie było dojść do ostatniego wyścigu w ten sposób. Już w Brnie zrozumiałem, że mogę wygrać, a w Vallelunga rozegrałem najlepszą partię. Było to wielkie przeżycie. Dedykuję to zwycięstwo drużynie i mojej żonie Patrycji, która wspierała mnie przez cały okres wyścigów". Wymarzony tytuł został niejako przepowiedziany przez Monikę Sipsz w wywiadzie opublikowanym w Quadrifiglio: „Dokąd chcemy dojść'' Oczywiście mamy swoje oczekiwania, a w mistrzostwach liczy się tylko jeden tytuł: zwycięstwo". Team manager drużyny Nordauto dotrzymała słowa. Przewaga Alfy Romeo 156 - drużyny Nordauto w European Super Touring Cup została zresztą ustanowiona o jeden wyścig wcześniej. Już w Vallelunga, dzięki podwójnemu zwycięstwu Fabrizia Giovanardi i dwóm drugim pozycjom Nicoli Larini, drużyna z Cremony zwyci ężyła w klasyfikacji producentów. Jest to triumf osiągnięty po dwudziestu zaciętych wyścigach. Mistrzostwo to do końca nie było pewne, mimo wielu zwycięstw i dobrych lokat zajmowanych przez kierowców Alfy Romeo. Tak jak w Monzy, gdy dwaj kierowcy nie stanęli na podium, choć zdobyli cenne punkty do klasyfikacji generalnej. Był to wyjątkowy epizod po wspaniałych wyścigach na torach w Mugello, Pergusa i Zeltweg. W pierwszych sześciu wyścigach Giovanardi wygrał trzykrotnie, raz zajął drugie miejsce w Austrii i raz trzecie w Toskanii. Właśnie na torze austriackim, wymagającym częstego przyspieszania i zwalniania, Fabrizio „Piedone" potwierdził swoją wielką klasę kierowcy, wykazaną już zresztą przy podwójnym zwycięstwie w Pergusa (Enna). Ten rasowy kierowca nie wycofał się także na torze toskańskim w Mugello, gdzie przez dziewi ęć okrążeń jechał na połówce obr ęczy prawego przedniego koła. Mimo to zajął szóstą lokatę, za swoim kolegą Larinim, który w tym wyścigu był drugi, a i w następnym stanął na podium przed „Piedone". Po gorszym występie w Monzy, spowodowanym złymi warunkami atmosferycznymi, dwaj kierowcy z drużyny Nordauto-Alfa Romeo zebrali następne punkty w Budapeszcie, Misano i Imoli. Szczególnie w tym ostatnim wyścigu Fabrizio Giovanardi pokazał swą klasę. Przejechał dwa wyścigi z zimną krwią, bez gwałtownych ruchów, utrzymując stale odległość od swojego bezpośredniego rywala, Petera Koxa. Ostatnie spotkanie Euro Stc odbyło się w Lubljanie. Tam znów „Piedone" stanął na podium, zdobywając tym samym tytuł mistrza Europy - kolejny po mistrzostwach Włoch Superturismo w latach 1998 i 1999.


---
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

niedziela, 20 grudnia 2009

bezpieczna jazda a prawo

Zmieni się także wiek w którym można się ubiegać o poszczególne kategorie prawa jazdy: Kategorię A zamiast w wieku lat 18, będzie można uzyskać dopiero po ukończeniu 24 lat. Kategoria C, będzie możliwa do uzyskania po 21-ym roku życia, a nie jak do tej pory po osiągnięciu pełnoletności. Natomiast o kategorię D, będzie się można starać gdy skończymy 24 lata, a nie 21.

Żeby było bezpieczniej...


Autorem artykułu jest Joszka




Najczęstszymi sprawcami wypadków są ludzie między 18 a 24 rokiem życia, a także pijani kierowcy. Rocznie ginie ponad 5 tysięcy ludzi, dziennie 17 osób. Statystyki są przerażające. Co zrobić żeby było bezpiecznie? Potrzeba jest więcej wyobraźni, a w poruszeniu jej ma pomóc prawo.

Rząd ostatnio wprowadza i szykuje bardzo dużo zmian, które na celu mają właśnie poprawie bezpieczeństwa. Zaczynając od prawa jazdy i młodych kierowców. Zmiany zaszły bądź zajdą w przeprowadzaniu egzaminów zarówno teoretycznych jak i praktycznych. Również kurs będzie wyglądał inaczej. Wszystko po to by lepiej przygotować kierowców do prowadzenia auta i uczestniczenia w ruchu drogowym. Zmieni się także wiek w którym można się ubiegać o poszczególne kategorie prawa jazdy: Kategorię A zamiast w wieku lat 18, będzie można uzyskać dopiero po ukończeniu 24 lat. Kategoria C, będzie możliwa do uzyskania po 21-ym roku życia, a nie jak do tej pory po osiągnięciu pełnoletności. Natomiast o kategorię D, będzie się można starać gdy skończymy 24 lata, a nie 21. Świeżo upieczeni kierowcy także będą musieli bardzo uważać, ponieważ zostaną objęci dwuletnim okresem próbnym, w którym drobne przewinienia mogą się okazać dla nich zgubne i skutkować utratą prawa jazdy.


Rząd zastanawia się i pracuje także nad projektem zaostrzenia kar dla osób prowadzących po spożyciu alkoholu. Wielu ludzi zapomina, że nawet "po piwku" czas naszej reakcji się obniża i jesteśmy skłonniejsi do podejmowania ryzyka, a to na pewno nie jest pożądaną cechą na drodze. Jeden z pomysłów dotyczy dożywotniego zabrania prawa jazdy osobom, które po raz kolejny zostały złapane na prowadzeniu auta w stanie nietrzeźwym.


Prawo się zmienia po to żeby było bezpieczniej i mniej ludzi ginęło na drogach, ale jeżeli ludzie sami nie będą używali swojej wyobraźni i nadal będą jeździli brawurowo, nie będą dopasowywali stylu jazdy do warunków pogodowych, będą bagatelizowali to "jedno piwko", na drogach nigdy nie będzie bezpieczniej, a wprowadzone zmiany mogą niewiele pomóc.


---
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

środa, 16 grudnia 2009

kupić dobre auto

Wielu z Państwa przed zakupem wymarzonego pojazdu zastanawia się jak kupić dobre auto, pozbawione wad mechanicznych, bezwypadkowe oraz nie pochodzące z kradzieży. W niniejszym artykule przedstawiam czysto praktyczne wskazówki na co zwrócić uwagę podczas zakupu wymarzonego pojazdu. Procedurę podzieliłem na trzy etapy.

1. Faza wstępna oględzin

Ogólna ocena stanu karoserii samochodu

Auto przede wszystkim ma nam się spodobać. Pierwsze wrażenie jest bardzo ważne, aczkolwiek w żadnym wypadku nie może decydować o zakupie. Sprawdzamy:

- ogólny stan lakieru, czy nie jest porysowany, nie posiada małych wgniotów (mogących być rezultatem np. gradobicia)

- czy auto nie jest poobijane szukamy oznak korozji w miejscach szczególnie narażonych na powstawanie tego defektu , a więc: ranty nadkoli, dolne części drzwi, również od wewnętrznej strony, progi, miejsce zgrzewania progu z płytą

Ogólna ocena stanu wnętrza

Pierwsze wrażenie jest tu bardzo ważne. Poczucie świeżości świadczy o tym, iż poprzedni właściciel dbał o auto. Aczkolwiek, tu uwaga, bardzo często zdarza się, że sprzedający dokonują kompleksowej rewitalizacji wnętrza, włączając w to pranie całej tapicerki czy, idąc dalej, wymiany elementów wnętrza, o czym napiszę w dalszej części artykułu. We wstępnej fazie sprawdzamy czy:

- czy deska rozdzielcza nie jest porysowana, ta sama kwestia dotyczy podsufitki (rysy mogą świadczyć o przewożeniu długich przedmiotów- reszty domyślcie się Państwo sami),

- czy fotele nie są poprzecierane itp.

2. Faza zasadnicza:

Szczegółowa inspekcja karoserii.

Przede wszystkim do auta używanego podchodzimy z przekonaniem, iż prawdopodobieństwo, że posiada oryginalny lakier na wszystkich elementach jest bardzo małe. W czasie kilkuletniej eksploatacji samochodu jest wielce prawdopodobne, że auto przejdzie mniejszą lub większą obcierkę, szczególnie biorąc pod uwagę obecne natężenie ruchu. Dodatkowo, nie liczmy na to, iż sprzedający (a tym bardziej zawodowy handlarz) sprzeda nam auto w idealnym stanie za okazyjna cenę, okazji nie ma, jeżeli już są to bardzo rzadko.Po fazie wstępnej, na tym etapie sprawdzamy następujące elementy:

- liniowość, równość szczelin, poszczególnych elementów. W nowoczesnych autach, przy obecnym poziomie technologii, nie ma miejsca na niedoptrzenia typu: z jednej strony maski szczelina 5-6mm, z drugiej 3mm. Wszystkie szczeliny pomiędzy poszczególnymi elementami karoserii powinny być jak pod sznurek. Weryfikujemy również spasowanie elementów karoserii ze zderzakami, światłami, pozostałymi elementami z plastiku.

- odcienie lakieru na poszczególnych elementach. Wskazane jest oglądanie auta przy słonecznej pogodzie, wówczas przebarwienia lakieru są bardzo dobrze widoczne. W pochmurny dzień, czy deszcz (lepiej siedzieć w domu, aniżeli wybierać się na zakupy), nasze szanse na stwierdzenie czy dany element był malowany, czy tez nie, drastycznie spadają. Auto oglądamy z różnych perspektyw. Nawet minimalna różnica w odcieniu powinna wzmóc naszą czujność

- otwieramy wszystkie drzwi, klapę bagażnika, maskę i weryfikujemy czy na krawędziach tychże elementów nie widać śladów łączenia lakieru. Nalot w postaci mgiełki wzdłuż krawędzi czy próg lakieru świadczy o nałożeniu drugiej warstwy farby, bądź lakieru bezbarwnego. Takiej samej inspekcji dokonujemy w miejscach gdzie tylne ranty błotników zbiegają się ze zgrzewami, a także krawędziach dachu, przednich i tylnych błotników

- przyglądamy się dokładnie pod pewnym kątem każdemu elementowi i sprawdzamy strukturę lakieru. Bardzo rzadko zdarza się, aby element malowany posiadał lakier położony w ten sam sposób co oryginalnie malowany. Mówimy tutaj o wielkości kropli lakieru, które są nakładane na karoserię. Weryfikujemy czy w lakierze nie ma wszelkiego rodzaju pyłków, śladów pęknięcia baniek lakieru (analogiczna sytuacja do śladu pęknięcia bańki na wodzie), śladów polerki (drobne rysy pokryte lakierem). Obecność, któregokolwiek z tych elementów na 99% świadczy o tym, iż element był malowany. W tym kroku sprawdzamy również, patrząc pod kątem czy elementy nie mają załamań lakieru, co może być wynikiem złego nałożenia szpachli

- w lakierach metalizowanych sprawdzamy ziarno lakieru, najlepiej porównując między sobą dwa elementy. Mówimy tutaj o metalicznych cząstkach lakieru. Często zdarza się, iż w dobieranym lakierze zawartość tych składników jest inna, aniżeli w oryginalnym, co objawia się większym blaskiem lakieru, bądź jego zaciemnieniem i widoczną różnica w ilości tych cząstek przy bezpośrednim porównaniu elementów

- sprawdzamy ślady odkręcania śrub przednich błotników, drzwi, klapy bagażnika, innych, polakierowanych. Zdarta farba świadczy o odkręcaniu danego elementu.- zaglądamy pod uszczelki drzwi, przedniej szyby, klapy bagażnika i szukamy na nich śladów farby. Farba na uszczelkach informuje o naprawie w tym miejscu

- zaglądamy do bagażnika po tapicerkę, sprawdzamy czy nie widać śladów świeżej farby, śladów spawania. Wyjmujemy koło zapasowe i kontrolujemy czy misa koła jest prosta, nie powyginana. Wszelkie zniekształcenia świadczą i uderzeniu w tył auta

- częstą techniką stosowaną przez lakierników jest obecnie tzw. wpylanie się w element karoserii. Oznacza to, iż w przypadku drobnej naprawy, malowana jest tylko część elementu, natomiast po tymże procesie, dokonuje się spolerowania granicy łączenia lakierów. Wprawne oko jest wstanie to wychwycić kontrolując element i sprawdzając strukturę lakieru na poszczególnych partiach części

- przechodzimy do przodu auta i sprawdzamy stan podłużnic, ślady spawania, malowania, świeżego lakieru mówią same za siebie. Nasze podejrzenia powinien wzbudzić również widok wżerów na elementach silnika np. po kwasie z akumulatora- w wyniku uderzenia kwas może rozlać się na komorę silnika

- weryfikacja szyb. Większość producentów nabija daty produkcji szyb, na tychże elementach. Warto sprawdzić czy wszystkie szyby pochodzą z tego samego roku (dopuszcza się roczną odchyłkę) i od tego samego producenta ( tutaj są czasem wyjątki np. Mazda 323F).Wymieniona szyba nie przekreśla auta, ponieważ wymiana może być wynikiem włamania do auta, uderzenia kamieniem, czy po prostu, co się tyczy szyb przednich, zużycia eksploatacyjnego (pojawiające się mikropęknięcia od piasku- choć to może świadczyć o dużym przebiegu auta).

Przy inspekcji karoserii przydają się dwa narzędzia: magnes oraz czujnik lakieru. Jednak nie można im ufać bezgranicznie. Magnes pomaga nam zweryfikować czy na danym elemencie nie ma szpachli (magnez nie trzyma się części). Jednak nasi fachowcy już znaleźli metodę na obejście tego problemu i impregnują szpachlę opiłkami metalu. Czujnik, owszem wskaże nam jaka jest grubość lakieru i czy jest ona w normie (standardowo od 80-120 mikronów, choć są wyjątki), to pracowity lakiernik jest wstanie spolerować farbę, by osiągnąć taką wartość. Wszelkie ślady spawania, oznaki farby na uszczelkach świadczą o niefachowości naprawy i takie auto poleciłbym tylko samemu sprzedającemu, aby sam nim jeździł.

Ocena stanu wnętrza

Jak pisałem przy omawianiu fazy wstępnej również wnętrze jest podatne na wszelkiego rodzaju malwersacje ze strony sprzedającego. Nasze podejrzenie, szczególnie w starych auta, powinna wzbudzić już nadmierna czystość wykładzin podłogi i bagażnika, co może świadczyć o kompleksowym praniu wnętrza (przy tej okazji sprawdźmy czy np. nie ma śladów odkręcania na śrubach mocowania foteli). Ustalmy jedno mili Państwo, w kilku, a tym bardziej w kilkunastoletnim aucie nie ma szans aby nie pobrudzić wykładziny w tak wrażliwym miejscu jak podłoga czy bagażnik. Wnętrze auta jest nam wstanie powiedzieć bardzo dużo o przebiegu samochodu. Ale przejdźmy do konkretów.

W środku auta zwracamy uwagę na następujące elementy:

- zużycie foteli. Powycierane boczki foteli, a tym bardziej przedziurawione, świadczą o wysokim przebiegu przebiegu i braku dbałości o samochód. Naciskamy na fotel, porównujemy sprężystość foteli kierowcy i pasażera. W aucie z niewielkim przebiegiem różnicy być nie powinno

- zużycie kierownicy, gum pedałów sprzęgła, gazu, hamulca, gałki zmiany biegów. Niestety weryfikacja tych elementów jest tylko pośrednim krokiem przy ocenie prawdopodobnego przebiegu, jako, że są one często wymieniane przez sprzedających. Wytarte koło kierownicy, mieszek zmiany biegów gumy na pedałach świadczą o dużej ilości kilometrów przemierzonych przez samochód. Taki sam wniosek można wyciągnąć, gdy owe części są nowe. Ocena jest czysto subiektywna i tylko bardzo doświadczona osoba jest w stanie podważyć oryginalność tychże podzespołów. Jednak warto tutaj zwrócić uwagę czy np. kierownica pochodzi od modelu danego auta, podobnie jak mieszek. Często sprzedający robią szybka fuszerkę, licząc na to, iż kupujący nie zwróci na to uwagi

- kontrola poduszek powietrznych. Zwracamy uwagę czy nie ma śladów wyciągania airbagów, czy pokrywy airbagów nie odbiegają kolorem i strukturą od reszty elementów. Powinny niemalże idealnie przylegać. W niektórych autach jest to nie do zamaskowania, gdyż pokrycie poduszki jest integralną częścią deski rozdzielczej (wówczas chyba tylko niewidomy nie zwróci na to uwagi).

- zwracamy uwagę czy nie są odpalone napinacze pirotechniczne pasów bezpieczeństwa (żółte chorągiewki przy zatrzaskach pasów)

- sprawdzamy elementy plastikowe wnętrza. Zdarza się, że często z uwagi na duży koszt, sprzedający nie wymienia niektórych elementów po wypadku auta. Warto sprawdzic zatem np. boczki drzwi, czy nie są pęknięte

- sprawdzamy wszystkie urządzenia pokładowe: o ile auto jest wyposażone, elektryczne szyby, lusterka, szyberdach (przy okazji czy nie ma śladów przeciekania na podsufitce), elektryka foteli, oświetlenie zewnętrzne i wewnętrzne, działanie nawiewów powietrza (brak ciepłego powietrza może świadczyć o uszkodzeniu nagrzewnicy), działanie klimatyzacji (częste tłumaczenia gdy nie działa- nie nabita- jeśli to wina uszkodzenia kompresora to proszę przygotować się na spore wydatki)

- weryfikujemy działanie kontrolek. Warto tu sprawdzić kontrolki aibragów. Często z uwagi na brak poduszek elektrycy wstawiają emulatory, celem oszukania układu, iż airbag wciąż jest na swoim miejscu. Inną metodą jest mostkowanie kontrolki airbagu z innymi, zatem warto sprawdzić czy nie gaśnie ona w tym samym momencie razem z inną- jeśli tak jest, możemy podejrzewać, że elektryk maczał w tym palce

- sprawdzamy stan kluczyków auta. Powycierane dwa lub niekiedy trzy komplety kluczy, są dowodem na duży przebieg. Jeśli sprzedawca nie posiada kompletu, powinno również wzbudzić to nasze podejrzenia.

Podsumowując, jeżeli pominiemy kreatywność sprzedającego, wnętrze auta może nam dużo powiedzieć o tym w jakim stanie jest samochód, aczkolwiek należy być tutaj bardzo czujnym, ze względu na możliwe malwersacje, o których pisałem powyżej.

Silnik, przeniesienie napędu, zawieszenie

Często kupując auto, ludzie kierują się względami czysto estetycznymi, nie przywiązując zbytniej uwagi do stanu mechaniki auta. Weryfikacja rzeczywistego stanu mechanicznego samochodu jest niezwykle trudna i lepiej zabrać ze sobą doświadczonego mechanika. Sprzedający stosują różne sztuczki, celem zamaskowania stanu rzeczywistego samochodu jak np. dodawanie środków uszczelniających silnik. Niemniej są pewne punkty, które jesteśmy wstanie sprawdzić sami .Wskazanym jest, aby przed obejrzeniem auta uprzedzić sprzedającego, by przed naszym przybyciem nie uruchamiał aut przez kilka godzin- dlaczego? O tym poniżej.

Przejdźmy zatem do rzeczy:

- kontrola wizualna stanu silnika. Na początek warto sprawdzić olej w silniku i jeżeli auto jest wyposażone w skrzynię automatyczną również w tym elemencie. Powinien mieć kolor słomkowy, jeśli jest inaczej, świadczy to o jego przepracowaniu. Odkręcamy również korek wlewu oleju i sprawdzamy jego spód, jeśli znajduje się tam maź może to rzucić cień podejrzenia na to, iż uszkodzona jest uszczelka pod głowicą, aczkolwiek, tego typu sytuacje mają miejsce również w autach eksploatowanych na bardzo krótkich odcinkach.

- sprawdzamy stan rury wydechowej. Nalot sadzy, czarny kolor, może świadczyć o niewłaściwym składzie mieszanki, co z kolei wiązać się może z uszkodzeniem elementu zasilania np. wtrysku, bądź jakiegoś czujnika (położenia wału korbowego, sondy lambda itp.) lub zużyciem mechanicznym silnika. Wewnętrzna część wydechu powinna pokryta być siwym, cienkim nalotem, Podczas uruchamiania silnika, wskazanym jest, aby jedna osoba, włączyła silnik, druga natomiast stanęła za autem. W trakcie uruchamiania silnika sprawdzamy czy auto nie puszcza niebieskiego dymka, co świadczy prawdopodobnie o tym, iż uszczelniacze zaworowe kończą powoli swój żywot. Dodajemy mocniej gazu, wprowadzamy silnik gwałtownie na wysokie obroty, kłęby niebieskiego dymu świadczą o zużyciu pierścieni tłokowych. Powyższe objawy są ciężkie do wykrycia jeśli silnik jest rozgrzany. Jeśli żadne z powyższych objawów nie występują można domniemać, iż motor jest jeszcze w dobrym stanie. Z rury wydechowej po uruchomieniu silnika maja prawo lecieć krople wody, co jest efektem skraplania się pary wodnej w układzie wydechowym

- sprawdzamy również ogólny wygląd jednostki napędowej. Czyściutki, niepokryty kurzem silnik, daje nam niemal 100% gwarancję, że był myty. Mycie silnika to częsta metoda, na zamaskowanie wycieków

- sprawdźmy stan rączki od bagnetu oleju- tak, tak, jeśli ktoś często kontroluje olej, nie robi tego bez przyczyny, często wyciąga bagnet i rączka może być powycierana, a to może z kolei wiązać się tym, ze silnik spala olej

- kontrola akustyczna silnika. Po uruchomieniu silnika pozwalamy mu się rozgrzać i wsłuchujemy się czy nie ma podejrzanych odgłosów. Wprawny mechanik natychmiast wychwyci na ucho czy silnik pracuje prawidłowo. Wsłuchujemy się w zawory, czy nie hałasują nadmiernie. Obecnie znaczna część aut wyposażana jest w hydrauliczne popychacze zaworów, więc klepanie tychże elementów, może świadczyć o ich uszkodzeniu, bądź uszkodzeniu pompy np. oleju (choć to powinno być sygnalizowane lampką ciśnienia oleju- no chyba, że jest odłączona)

-kontrolujemy czy na biegu jałowym nie falują obroty, co może być oznaką uszkodzenia lub zanieczyszczenia przepustnicy. Sprawdzamy czy silnik nie warczy charakterystycznie- skutek zużycia wałka rozrządu.

- kontrolujemy osprzęt. Niektóre elementy silnika są bardzo drogie inne dość tanie w naprawie/wymianie. Do tych pierwszych z pewnością zalicza się turbosprężarka. Rzeczywisty stan turbo jest trudny do określenia. Jednak we własnym zakresie należy sprawdzić czy nie ma wycieków oleju w jej okolicach czy z wydechu nie wydobywa się biały dym podczas wkręcania silnika na wyższe obroty, co ewidentnie świadczy o uszkodzeniu jednego z elementów: turbo, bądź uszczelki pod głowicą (choć tutaj występują inne powiązane syndromy uszkodzenia- olej na bagnecie ma konsystencję kisielu, ubywa płynu w zbiorniczku wyrównawczym cieczy chłodzącej). Warto tutaj niejako podpuścić sprzedającego i zapytać czy dbał o turbo i jak to robił. Powinniśmy oczekiwać odpowiedzi, iż turbo było schładzane po jeździe, szczególnie szybkiej, w innym wypadku, możemy wywnioskować, iż człowiek ten nie wie jak się obchodzić z silnikiem wyposażonym w ten element

- kontrola skrzyni biegów. Pierwszej kolejności sprawdzamy czy mieszek nie ma zbyt dużych luzów. Duża bezwładność świadczy o dużym przebiegu auta. Gałka powinna być sztywna. Następnie, przy zapalonym silniku, sprawdzamy jak załączają się poszczególne biegi, przy czym po wrzuceniu i wyrzuceniu każdego biegu puszczamy sprzęgło. Zwróćmy uwagę w szczególności na 1-szy i wsteczny bieg, czy podczas wrzucania tychże, nie pojawiają się zgrzyty. Tutaj możemy sprawdzić również wstępnie stan docisku sprzęgła. Wrzucamy dowolny bieg i powoli puszczamy sprzęgło, jeśli nie pojawia się dodatkowy hałas, buczenie, można wnioskować, ze jest ok.

- autach, których układ przeniesienia napędu wyposażony jest w koła dwumasowe (silniki Diesela i pojedyncze auta z silnikami benzynowymi), konieczna akustyczna weryfikacjach stanu tej części, z uwagi na bardzo wysoki koszt tego elementu, dochodzący w niektórych modelach auta do kilku, a nawet kilkunastu tysięcy PLN. Koło sprawdzamy na biegu jałowym. Często objawami tego elementu są metaliczne dźwięki dochodzące z okolic skrzyni biegów, warto również wprowadzić powoli silnik na ok. 1100-1200rpm i obserwować czy nie trzęsie samochodem

- weryfikacja zawieszenia i układu kierowniczego. Siadamy za kierownicą i energicznie kręcąc raz w jedną, raz w drugą stronę nasłuchujemy czy nie słychać stuków, które mogą być skutkiem luzów na drążkach kierowniczych, czy maglownicy (drogi element)

- przekręcamy powoli kierownicę w skrajne położenia i nasłuchujemy czy nie słychać charakterystycznego trzaskania podczas kręcenia kierownicą. Może ono świadczyć o uszkodzeniu zewnętrznych przegubów napędowych auta (w autach przednio napędowych FWD)

-ciężko sprawdzić sprawność amortyzatorów, jednak tu okazuje się połowicznie wiarygodna, stara metoda na bujaka. Naciskamy mocną auto i jeśli auto wróci natychmiast do poziomu, bez bujania, amortyzatory powinny być ok. jeśli auta buja się kilkakrotnie, świadczy to o niesprawności tych części

- po tym etapie udajemy się na jazdę próbną, najlepiej na polna drogę i słuchamy wszelkiego rodzaju trzasków, zgrzytów, hałasów pochodzących z zawieszenia, których źródło często jest ciężko wykryć, toteż finalnej inspekcji warto dokonać a stacji. Niemniej powodem hałasów zawieszenia mogą być: łączniki stabilizatora, gumy wahaczy, amortyzatory lub ich poduszki. Podczas jazdy warto zwrócić również uwagę czy nie słychać głuchego buczenia, szczególnie przy jeździe po szerokim łuku, prawdopodobnie świadczy to o uszkodzeniu łożyska koła (prawego przy skręcaniu w lewo i odwrotnie).

3. Faza końcowa- sprawdzenie dokumentów

Tym sposobem dobrnęliśmy do ostatniego etapu zakupu, czyli kontroli wszelkich dokumentów:

- sprawdzamy zgodność numeru VIN (Vehicle Identyfication Number) w dokumentach z tym wybitym na tabliczce znamionowej

- sprawdzamy wpisy ksiązki serwisowej (o ile jest), jej datę druku, rzetelność wpisów (jedna i ta sama pieczątka, powinna dawać podejrzenia co do oryginalności)

- o ile sprzedawcą jest osoba prywatna sprawdzamy dowód i porównujemy dane dowodu z tymi w karcie pojazdu. Można również, przy odrobinie cierpliwości sprawdzić auta na policji czy nie jest kradzione lub nie jest częścią jakiegoś zastawu.

Jeśli wszystkie lub znaczna większość z tych punktów są spełnione, płacimy, odbieramy dokumenty i kluczyki, tankujemy, rejestrujemy i cieszymy się autem.

Autor: Tomasz Serwatka vel mediainfor
Źródło: Jak kupić dobre auto? Praktyczny poradnik… - mediainfor

wtorek, 15 grudnia 2009

Targi motoryzacyjne

zakres targów to: akcesoria i części techniki motoryzacyjnej, elektrotechnika i radiotechnika motoryzacyjna, urządzenia i maszyny do obsługi i napraw, wyposażenie warsztatów motoryzacyjnych, diagnostyka samochodowa, urządzenia alarmowe i blokady, kabiny lakiernicze i lakiery, myjnie samochodowe i wyposażenie, ogumienie i wyposażenie warsztatów wulkanizacyjnych, pneumatyka motoryzacyjna, środki do konserwacji i pielęgnacji, karoserie - nadwozia, wyposażenie kabin samochodowych, zespoły i elementy pojazdów samochodowych, tuning motoryzacyjny, kredyty, leasing i ubezpieczenia.

Targi i imprezy motoryzacyjne w 2010 roku - część pierwsza.


Autorem artykułu jest M.G.




Coś dla miłośników motoryzacji. Najnowsze zestawienie targów motoryzacyjnych w 2010 roku od stycznia do kwietnia.Dla zwiedzających będzie wiele atrakcji m.in. liczne pokazy samochodów nowych i zabytkowych, konkursy z nagrodami oraz spotkania z fachowcami i sportowcami.


Wydarzenie: Międzynarodowe Targi Maszyn Budowlanych i Drogowych, Pojazdów oraz Sprzętu Budowlanego


Miejsce: Poznań


Data rozpoczęcia: 18.01.2010


Data zakończenia: 20.01.2010


Opis: przesłaniem targów dla przemysłu budowlanego ma być stosowanie metod zrównoważonego budownictwa redukującego hałas, odpady i zakłócenia czyli promowanie zasad ekonomii, ekologii i ergonomii.


Więcej na : www.iogloszenia.com




Wydarzenie: Oldtimerbazar 2010 - Giełda Starych Motocykli i Samochodów Zabytkowych


Miejsce: Warszawa, Centrum Expo XXI


Data rozpoczęcia: 24.01.2010


Data zakończenia: 24.01.2010


Opis: po raz pierwszy od 10-ciu lat giełda Oldtimerbazar odbędzie się w Warszawskim kompleksie Expo w trzech ocieplanych halach o łącznej powierzchni prawie 10 tysięcy m.kw. Dla odwiedzających pasjonatów zabytkowych pojazdów ma być przygotowanych ponad tysiąc miejsc parkingowych.


Więcej na : www.iogloszenia.com




Wydarzenie: Motor Bike Show Central Europe by Pirelli


Miejsce: Centrum Wystawienniczo - Targowe Expo Silesia


Data rozpoczęcia: 12.02.2010


Data zakończenia: 14.02.2010


Opis: na wystawie będą prezentowane najnowsze rozwiązania oraz oferty importerów i dealerów branży motocyklowej. Jest to jedna z największych tego typu imprez w tej części Europy. Na pewno nie zabraknie szerokiego asortymentu akcesoriów oraz najnowszych trendów mody motocyklowej. Impreza zostanie wzbogacona o różne atrakcje, m.in. wyścigi na quadach na terenie przylegającym do hali, wybór najlepszego motocykla turystycznego przy współpracy z magazynem MotoVoyager, czy I Festiwal Custom podczas którego zaprezentują się podrasowane maszyny.


Więcej na : www.iogloszenia.com




Wydarzenie: VIII Targi Motoryzacji Auto-Show 2010


Miejsce: Bydgoszcz, Hala Łucznika


Data rozpoczęcia: 26.02.2010


Data zakończenia: 28.02.2010


Opis: zakres targów to: akcesoria i części techniki motoryzacyjnej, elektrotechnika i radiotechnika motoryzacyjna, urządzenia i maszyny do obsługi i napraw, wyposażenie warsztatów motoryzacyjnych, diagnostyka samochodowa, urządzenia alarmowe i blokady, kabiny lakiernicze i lakiery, myjnie samochodowe i wyposażenie, ogumienie i wyposażenie warsztatów wulkanizacyjnych, pneumatyka motoryzacyjna, środki do konserwacji i pielęgnacji, karoserie - nadwozia, wyposażenie kabin samochodowych, zespoły i elementy pojazdów samochodowych, tuning motoryzacyjny, kredyty, leasing i ubezpieczenia.


Więcej na : www.iogloszenia.com




Wydarzenie: XIV Międzynarodowe Forum Gazowe 2010


Miejsce: Warszawa, Hotel Victoria


Data rozpoczęcia: 10.03.2010


Data zakończenia: 11.03.2010


Opis: to najważniejsze spotkanie branży LPG i CNG w Polsce i w Europie oraz jedno z najważniejszych na świecie. Jest to okazja do nawiązania współpracy z innymi firmami z branży oraz zapoznania się z najnowszymi rozwiązaniami technicznymi i urządzeniami gazowymi. Co roku Forum odwiedza kilka tysięcy zwiedzających, tradycyjnie pojawia się duża grupa gości ze wschodu, a także ze Słowacji, Czech, Włoch, Holandii, Niemiec i innych krajów europejskich oraz Bliskiego Wschodu, Stanów Zjednoczonych, Ameryki Południowej.


Więcej na : www.iogloszenia.com



Wydarzenie: PSM 2010 - Poznańskie Spotkania Motoryzacyjne


Miejsce: Poznań, Tereny Targowe MTP


Data rozpoczęcia: 19.03.2010


Data zakończenia: 21.03.2010


Opis: Poznańskie targi motoryzacyjne to największa w Polsce impreza dla miłośników motoryzacji. W zeszłym roku do Poznania przyjechało ponad 22 tysiące fanów, miłośników i entuzjastów motoryzacji, czy w tym roku będzie ich więcej. Na hali o powierzchni ponad 19 tysięcy m.kw. każdy znajdzie coś dla siebie, począwszy od najnowszych modeli samochodów po akcesoria tuningowe i designerskie oraz wiele niespodzianek.


Więcej na : www.iogloszenia.com



Wydarzenie: MotorBikeExpo - Targi Motocyklowe


Miejsce: Chorzów, Hala Wystaw Kapelusz


Data rozpoczęcia: 27.03.2010


Data zakończenia: 28.03.2010


Opis: to jedyne tego typu targi na Śląsku, w pełni poświęcone tematyce motocyklowej. Swoją ofertę zaprezentują producenci i importerzy motocykli, skuterów oraz quadów. Nie zabraknie też firm, zajmujących się produkcją i sprzedażą akcesoriów motocyklowych oraz wydawnictw branżowych. Dla zwiedzających będzie wiele atrakcji m.in. liczne pokazy, konkursy z nagrodami oraz spotkania z fachowcami i sportowcami.


Więcej na : www.iogloszenia.com



Wydarzenie : expoCaravaning 2010


Miejsce: Chorzów, Hala Wystaw Kapelusz


Data rozpoczęcia: 24.04.2010


Data zakończenia: 25.04.2010


Opis: targi caravaningu, kempingu i sprzętu turystycznego to impreza przygotowana dla ludzi ceniących aktywny wypoczynek. Obok oferty kamperów, przyczep kempingowych, swoje nowości zaprezentują również firmy specjalizujące się w przeróbkach samochodów, dostarczające podzespoły i akcesoria. Komisja Caravaningu i Campingu PZM zleciła organizatorom przeprowadzenie II Eliminacji Ogólnopolskiego Konkursu Caravaningowego.


Więcej na : www.iogloszenia.com


---

www.iogloszenia.com


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

niedziela, 13 grudnia 2009

regeneracja lakieru


Zaawansowany regenerator to tak naprawdę nic innego jak bardzo delikatne mleczko polerskie z dodatkami. A dodatki te to: wspomniany już wcześniej pigment koloryzujący (lider rynku oferuje preparat w 16 kolorach), wosk do pielęgnacji lakieru.

Poradnik - regeneracja lakieru


Autorem artykułu jest mkpol




Od momentu wyjechania z salonu lakier naszego auta poddawany jest nieustannej obróbce ściernej realizowanej na wiele wymyślnych sposobów. Dramaturgii dodaje fakt, że współczesne lakiery są stosunkowo miękkie. W szczególności dotyczy to lakierów metalicznych.

Przyczyny powstawania zarysowań mogą być rozmaite. A to szurniemy breloczkiem, oczywiście z logo naszego ukochanego samochodu po drzwiach. A to dziecko wsiadając szurnie tornistrem po drzwiach (tak tak, pierwsza lepsza metalowa sprzączka może zarysować lakier), a to drobinki wyskakujące spod kół samochodów przed nami zafundują nam delikatny peeling. Zniszczenia dopełniają wizyty na automatycznych myjniach oraz wszelkie zanieczyszczenia atmosferyczne, a w szczególności przeróżne związki metali, które w połączeniu z deszczem tworzą słabiutkie ale jednak kwasy. Ich perfidia polega na tym, że nie dają efektu natychmiastowego, ale działają powoli tocząc lakier naszego auta niczym rak. Aż pewnego dnia parkujemy autko na parkingu wysiadamy i .... i obok stoi piękny lśniący samochód podczas gdy nasz jest bury (ex. czerwony) matowy i cały porysowany. Jeśli jest to parking hipermarketu to jest więcej niż pewne, że w ciągu najbliższych 2 minut wylądujemy przy regale z preparatami do renowacji lakieru.


Etwas geschichte czyli krótka historia zaawansowanych regeneratorów lakieru.


Ta wbrew pozorom wcale nie jest długa. Powstały one jako logiczna kontynuacja rozwoju past polerskich lekkościernych. Czy ktoś je jeszcze pamięta? Producenci z jakiegoś powodu nieustannie starając się poprawić to co i tak jest dobre. Czasem to przynosi zamierzone efekty (zwiększenie sprzedaży - nie łudźmy się, że chodzi o ułatwienie nam czegokolwiek). Czy tak jest w przypadku regeneratorów lakieru? Trudno powiedzieć. Niezaprzeczalnie dodanie pigmentów kolorystycznych oraz środków do konserwacji jest krokiem w dobrym kierunku. Pomimo, że od premiery pierwszego zaawansowanego regeneratora lakieru minęło już kilka lat to na rynku nie ma ich wcale tak wiele.


Co w trawie piszczy - czyli zawartość pojemnika


Zaawansowany regenerator to tak naprawdę nic innego jak bardzo delikatne mleczko polerskie z dodatkami. A dodatki te to: wspomniany już wcześniej pigment koloryzujący (lider rynku oferuje preparat w 16 kolorach), wosk do pielęgnacji lakieru. Bogata paleta kolorów zapewnia dopasowanie do prawie każdego typowego lakieru, jednak nie jest wcale powiedziane, że uda się dobrać do wszystkich. Odradzam eksperymentowanie z mieszaniem preparatów w celu uzyskania jakiejś nowej barwy ponieważ pigmenty barwiące się nie zmieszają. Tak więc przy kolorach typu choinkowo - trawiasta zieleń metalik (miałem kiedyś taki wpis w dowodzie rejestracyjnym) pozostaje nam droga klasyczna - pasta + wosk.


Jak używać


W pierwszej kolejności auto należy bardzo, ale to bardzo dokładnie umyć. Przy tej okazji warto pojazd dokładnie obejrzeć i ocenić miejsca, które są bardziej zniszczone i wymagają naszej szczególnej atencji. Regenerator lakieru inaczej nakładamy na miejsca bardziej zniszczone a inaczej na mniej sterane życiem. Przed nałożeniem preparatu autko musi wyschnąć. Nie ma znaczenia czy je wytrzemy czy wyschnie samo, zacieki i tak pójdą pod nóż, a dokładnie pod mleczko. Preparat nakładamy za pomocą wilgotnej szmatki niewielkimi partiami na poszczególne elementy nadwozia. Wcieramy go kolistymi ruchami w powierzchnię lakieru. Regeneracja lakieru odbywa się właśnie podczas tej czynności więc w miejscach gdzie występują większe zarysowania, zmatowienia, zabrudzenia lub przebarwienia lakieru musimy użyć odpowiedniego momentu siły i wcierać regenerator dłużej i silniej aż defekty lakieru znikną. Jest to czynność kluczowa z punktu całego procesu regeneracji lakieru, więc warto się do niej przyłożyć wyjątkowo starannie. Po zakończeniu nakładania regeneratora zostawiamy autko do wyschnięcia co łatwo poznamy po matowym nalocie jaki pojawi się na całej powierzchni. Jak pisałem wcześniej, w miejsca zabrudzone, przebarwione i porysowane wcieramy regenerator lakieru ze zdwojoną siłą i energią aż do szczęśliwego zakończenia tym niemniej regeneracji warto poddać wszystkie bez wyjątku elementy metalowe nadwozia ponieważ różnica pomiędzy odnowionymi a nie odnowionymi miejscami może być a nadto widoczna. Praktyka okazuje, że intensywne wcieranie należy się na ogół całej karoserii.


Wyschnięty regenerator lakieru poddajemy obróbce ostatecznej, a mianowicie polerowaniu, które sprawi, że nasz samochód zacznie lśnić i wabić spojrzenia przechodniów głębią koloru. W zapale pracy należy uważać, aby nie potraktować regeneratorem lakieru elementów plastikowych. Przypominam, że zawiera on pigmenty barwiące, z naciskiem na barwiące. Plastiki warto zabezpieczyć taśmą papierową, a jeśli nie chce nam się to przygotujmy sobie czystą wilgotną szmatkę, którą od razu będziemy usuwać regenerator z plastików. Do ostatniego polerowania można użyć elektrycznej polerki - efekt będzie jeszcze lepszy a uzyskany mniejszym wysiłkiem.


Lakier się już błyszczy, ale to nie koniec


Wtarliśmy w nasze auto wielką tubę regeneratora wymieszanego z litrami potu i nasze autko wygląda już pięknie. Wcale nie. Dopiero teraz widać jak brzydkie są zmatowiałe wyblakłe plastiki. Niegdyś czarne obecnie buro szare. Warto więc zaopatrzyć się w dobry środek do odnawiania elementów plastikowych auta. Podobnie rzecz ma się z felgami. Na rynku jest wiele preparatów do czyszczenia felg oraz nabłyszczania opon, jednak dla uzyskania trwałego efektu warto skorzystać z produktów sprawdzonych producentów.


Jak dobrać kolor regeneratora do naszego auta?


Na opakowaniu znajdziemy skalę barw, według której należy dobierać kolor do naszego lakieru. Nie musi on być identyczny ponieważ pigmenty nie przebarwiają lakieru a jedynie uzupełniają ubytki w porach i mikropęknięciach. Kolor powinien być jednak jak najbardziej zbliżone. Wyjątkiem jest kolor biały, który można potraktować jakimś jasnym kolorem regeneratora co pozwoli nadać mu delikatny odcień na przykład jasnoniebieski lub różowy. Wszelkie takie eksperymenty należy dobrze rozważyć i wykonać na własną odpowiedzialność ponieważ ich skutki ustąpią najprędzej po około pół roku.


Kiedy stosować?

Przyjęło się, że zaawansowane regeneratory stosuje się między drugim a szóstym rokiem życia autka, nie jest to jednak parametr, którym należy się zbytnio przejmować. Stosujemy wtedy, gdy uznamy, że naszemu autku należy się mały facelifting. Trwałość powłoki to około pół roku więc częstsze używanie regeneratora też mija się z celem. Osobiście jednak odradzam stosowanie preparatu do aut młodszych niż dwa lata (no chyba, że spotkały je jakieś traumatyczne przeżycia). Do konserwacji ich lakieru polecam delikatne mleczka polerskie. Działają podobnie a zdecydowanie mniej ingerują w lakier. Bo trzeba wiedzieć jedno. Z regeneracją lakieru jest jak z kobietą robiącą sobie makijaż. Jak się zacznie to już nie można skończyć. A im dalej w las tym więcej drzew. Jak wspomniałem operację regeneracji lakieru warto powtarzać mniej więcej co pół roku.


Podsumowanie


Przypomniał mi się dowcip o rolniku, który po przyjechaniu kombajnem na pole zorientował się, że zapomniał zasiać. My też nie zapominajmy, że nawet najpiękniej wypolerowane autko musi być przede wszystkim sprawne technicznie, więc zanim wyjedziemy w niedzielę do kościoła sprawdźmy stan ogumienia, płynów ustrojowych i hamulców, żeby się nie okazało, że powrotem trzeba będzie pchać. A regenerator zawiera pigmenty koloryzujące!



---

Marek Krasa
Producentem opisanych kosmetyków samochodowych jest firma Carplan


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
mycie auta zdj. fotolia

Kosmetyki samochodowe

Szkoły są dwie tradycyjnie falenicka i otwocka. Jedna mówi, że sprzątanie autka zaczynamy od środka i kończymy na zewnątrz, druga że odwrotnie. Oczywiście obie są słuszne i wyznawcy jednej i drugiej mają rację.

Kosmetyki samochodowe - pielęgnujemy nasz samochód


Autorem artykułu jest mkpol




Na świecie w ogóle a w naszej przeuroczej ojczyźnie w szczególe dostępne są kosmetyki samochodowe bardzo wielu producentów. Przy ich wyborze łatwo wydać ciężko zarobione pieniążki na mocno reklamowany produkt o wątpliwej jakości.

Na świecie w ogóle a w naszej przeuroczej ojczyźnie w szczególe dostępne są kosmetyki samochodowe bardzo wielu producentów. Przy ich wyborze łatwo wydać ciężko zarobione pieniążki na mocno reklamowany produkt o wątpliwej jakości. Czym się zatem kierować? Oczywiście w pierwszej kolejności opinią sąsiada z garażu obok. Sąsiadki raczej nie, no bo wiadomo ...... żona. A poważnie warto poszukać takiego producenta, który oferuje kompleksowe rozwiązanie wszystkich problemów jakie możesz napotkać podczas pielęgnacji samochodu. Nie chodzi tu oczywiście o cudowny środek do wszystkiego jaki stosował wojskowy felczer z opowieści o dzielnym wojaku Szwejku, który na wszelkie dolegliwości przepisywał lewatywę i lizanie chininy. Chodzi o kompletną linię wysoko specjalizowanych środków posiadających pewne istotne dla nas cechy za rozsądną cenę. No to po kolei.


Etap 1 Myjemy samochód


Szkoły są dwie tradycyjnie falenicka i otwocka. Jedna mówi, że sprzątanie autka zaczynamy od środka i kończymy na zewnątrz, druga że odwrotnie. Oczywiście obie są słuszne i wyznawcy jednej i drugiej mają rację. Ponieważ ja zaliczam się do tej drugiej pielęgnację autka zaczniemy od umycia lakieru. Do tego celu polecam szampon który jednocześnie myje, konserwuje i nabłyszcza karoserię. Musi być przy tym wydajny - butelka 375 ml powinna wystarczyć nam na ok. 20-25 myć, co daje nam koszt rzędu 50 groszy na jedno mycie. Ważne jest aby przed myciem dokładnie spłukać karoserię co pozwoli nam uniknąć porysowania lakieru podczas samego mycia. Sam szampon po zmieszaniu z wodą powinien dać bardzo obfitą i gęstą pianę, której aktywne składniki zapewnią dokładne usunięcie wszystkich zabrudzeń i jednocześnie zabezpieczą lakier, który tym samym jest gotowy do dalszych zabiegów. Ważne aby dokładnie przestrzegać proporcji zawartych w instrukcji ponieważ dodając zbyt dużo szamponu niepotrzebnie marnujemy pieniążki a dodatkowo możemy mieć kłopot z nadmiarem wytworzonej piany. To nie „markowe" proszki do prania, których polskie wersje wymagają potrójnej porcji, żeby osiągnąć efekt czystego prania.


Etap 2 Usuwamy ubytki lakieru


Kiedy już spod warstwy błotka wyjrzy czyściutki lakier, warto go dokładnie obejrzeć pod kątem ewentualnych rys, zadrapań i ubytków. Do naprawy ewentualnych uszkodzeń proponuję użyć świetnych regeneratorów z serii T-Cut produkowanych zarówno w wersji dla lakierów tradycyjnych jak i metalicznych. Nakładamy je miękką ściereczką i czekamy aż wyschnie co możemy poznać po delikatnej mgiełce na powierzchni lakieru. Teraz wołamy żonę i pokazujemy jej jak miękką, suchą ściereczką ma dokładnie, raz koło razu, wypolerować całą karoserię. My stajemy z boku i obserwujemy jak nasze autko nabiera blasku, a poszarzały kolor nabiera głębi. Od czasu do czasu możemy drugiej połowie wskazać miejsca nie dość dokładnie wypolerowane. Efekt działania dobrego regeneratora jest wręcz powalający, szczególnie gdy mamy do czynienie z powłoką starszą, lub mocno podniszczoną.


Etap 3 Woskujemy lakier


Lakiery bezpośrednio po regeneracji są szczególnie wrażliwe na czynniki zewnętrzne, warto więc pomyśleć o zabezpieczeniu ich woskiem. Tu również warto zwrócić uwagę, że dobre firmy robią inne woski do lakierów akrylowych i inne do metalików. Zgodnie z zasadą, że jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego. Wosk nakładamy przy pomocy lekko wilgotnej szmatki i czekamy aż wyschnie co możemy poznać po delikatnej mgiełce. Możemy znów zawołać małżonkę, jednak prawdziwego mężczyznę można ponoć poznać po tym jak kończy a nie jak zaczyna więc tę czynność warto wykonać samemu. Czym kierować się przy wyborze? Ano dobry wosk można stosować nawet na mokrą karoserię, w słońcu, a nawet polerować autko na drugi dzień po jego nałożeniu. Nie musimy się przy tym obawiać, że stwardnieje on i pozostanie nam tylko polerowanie szpachelką. Jeśli zrobimy dobre rozpoznanie to okaże się, że produktów spełniających te wymagania jest mniej niż niewiele.


Etap 4 Superfinisz dla twardzieli


Jeśli kogoś nie zadowolił efekt uzyskany po użyciu wosku może użyć czegoś bardziej wyrafinowanego. Na rynku jest dostępny wysokospecjalistyczny wosk Auto Finish Advanced Car Wax. Ten wyjątkowy preparat posiada tę właściwość, że podczas polerowania nie kruszy się i nie pyli, a ponadto daje się łatwo usunąć z uszczelek i elementów plastikowych. Jest on wyjątkowo odporny na czynniki pogodowe i nadaje polerowanej powierzchni wyjątkowy połysk i głębię. Z tego też względu jest on rekomendowany przez brytyjskie muzea pojazdów zabytkowych. Ach ci brytole :-).


Etap 5 Wosk, który oszczędza twój czas.


Przeraża cię myśl o tych wszystkich czynnościach, które musisz wykonać aby twoje auto wyglądało jak dzień po wyjechaniu z salonu? Mam dla ciebie rozwiązanie! Zabrzmiało znajomo? I słusznie. Mi również zdarzyło się nadziać w telewizorze na reklamę super środka który robi wszystko sam, a potem możemy atakować karoserię palnikiem. Wada takiego super środka jest tylko jedna - NIE ISTNIEJE. Co nie zmienia faktu, że oferowane tam produkty są często całkiem dobrej jakości, tyle że sprzedawane tylko 5 razy drożej. Dość o nich wracamy do naszego autka. Testowałem ostatnio rewelacyjny preparat (ach ten marketing) służący do ... oszczędzania czasu. Był to zaawansowany preparat typu Color Fast łączący w sobie wszystkie cechy wosku i regeneratora lakieru opisane w poprzednich akapitach. Jest to obecnie jedyny na rynku preparat, który zabezpiecza lakier woskiem i jednocześnie regeneruje. Technika jego nakładania jest podobna jak przy wosku. Wcieramy go wilgotną szmatką, szczególnie intensywnie w miejscach mocniej zniszczonych. Preparat przywraca połysk i głębię koloru a jednocześnie doskonale chroni powierzchnię powłoką woskową. Preparat produkowany jest w 14 kolorach, wystarczy więc wybrać najbliższy naszemu i do pracy rodacy.


Etap 6 A co z elementami plastikowymi?


Lakier już się pięknie błyszczy i kłuje sąsiadów w oczy warto więc pomyśleć o elementach plastikowych. Wybrać powinniśmy taki preparat, który nie tylko zabezpieczy zderzaki i uszczelki przed płowieniem, ale też nada im głęboki kolor i połysk. Dobrze, żeby był to preparat w aerozolu, wtedy jego aplikacja sprowadza się do równomiernego rozprowadzenia na czyszczonej powierzchni. Zderzaki - szczególnie przedni narażone są na zarysowania i drobne uszkodzenia (grubych nikomu nie życzymy), dlatego warto rozważyć użycie specjalnego żelu regeneracyjnego. Podobnie jak spray preparat ten pozostawia lśniącą powłokę odporną na płowienie. Mój znajomy właściciel myjni miał w wiaderku specjalną tajemną miksturę, którą smarował zderzaki i listwy boczne. Nabierały one po tym pięknego połysku, nie do uzyskania przy użyciu żadnego preparatu. Po wielu nagabywaniach i namowach udało mi się poznać tajemnicę tej mikstury. Był to olej napędowy. Niestety po pierwszym deszczu efekt znikał bezpowrotnie, ale warto zapamiętać.


Etap 7 Felgi i opony na wysoki połysk


Facet może być świetnie ubrany, ale jak będzie miał brudne buty to i tak wszyscy go będą uważać za fleję. Z naszym autkiem jest tak samo. Lśniąca karoseria przemieszczająca się na brudnych kołach to nieporozumienie. Oczywiście każdy zaraz powie, że jego audi wydaje 200 na autobanie i brudu nie widać, ale choćby nie wiem co kiedyś trzeba się zatrzymać. Czym więc wyczyścić koła? Do felg możemy użyć mleczka do polerowania. Działa skutecznie, podobnie jak Cilit Bang w naszej łazience, jednak trzeba się troszkę napracować. Specyfik nakładamy szmatką, mocniej pocierając w miejscach szczególnie zabrudzonych. Następnie wytrwale polerujemy felgi aż do uzyskania pięknego blasku. Efekt jest naprawdę świetny. Z oponami sprawa jest już prostsza. Rozpylamy na nich preparaty typu Tyre Slik i zapominamy (ważne, żeby opony były czyste!). Preparat trwale (co nie znaczy na wieczność) nadaje oponom efektowny wygląd zabezpieczając jednocześnie gumę przed parceniem. Cecha szczególnie przydatna w zimie. Jakość tego specyfiku została doceniona nie tylko przez klientów ale również przez specjalistów z branży motoryzacyjnej. Uzyskał on mianowicie rekomendację tygodnika „Auto Świat".


Etap 8 szyby - nasze okno na świat :-)


Szczerze i uczciwie powiem, że do mycia szyb polecam najtańszy płyn do szyb marki Tesco. Ponieważ jest to preparat z gatunku „lowbudget" jego jakość oraz walory zapachowe pozostawiają wiele do życzenia, ma jednak jedną ale za to bardzo ważną zaletę. Ponieważ jest to tani szmelc zawiera bardzo dużo amoniaku. Dzięki temu czyści bardzo skutecznie i niemal natychmiast się ulatnia nie zostawiając smug. Pod tym względem bije na głowę wszystkie inne środki, choć mojej lepszej połowy nie udało mi się do niego przekonać. Jeśli się okaże, że jestem kryptreklamocośtam firmy Tesco i biorę od nich działkę a preparat jest do niczego ryzykujecie jakieś 2 złote - bo tyle kosztuje. Myślę że warto. To tyle o myciu szyb ciekawsze przed nami. Otóż warto po umyciu zaaplikować szybce mleczko do czyszczenia szyb. Usuwa ono znakomicie wszelkie trwałe zabrudzenia nadając szybie idealną czystość, a także niweluje powstawanie refleksów powstałych na skutek drobnych zarysowań szyb. Aplikacja jest podobna jak innych preparatów. Nakładamy, czekamy aż wyschnie, a jak jest już suche polerujemy. Ważne żeby przed użyciem mleczka szybę dokładnie umyć tak aby podczas polerowania nie dorobić się kolejnych rys.


Etap 9 Chowamy się w środku


Błyszczące kokpity są już passe, choćby ze względu na odbicia jakie powodują w szybie przy ostrym słońcu, nadal jednak posiadają liczne grono fanów. I dobrze. Moda retro ma to do siebie, że co jakiś czas wraca i wtedy to oni będą na topie. Oczywiście o ile ich kadety dotrwają do tego czasu. W każdym razie dla nich proponuję preparaty w postaci zarówno mleczka jak i sprayu. Wersja zapachowa to już indywidualna decyzja każdego kierownika samochodu. Zaletą mleczka jest to że podczas aplikacji nie zapryskamy dopiero co umytej od środka szyby. Z kolei spray pozwoli nam dotrzeć nawet w trudnodostępne miejsca.Preparat nie powinien pozostawiać na czyszczonej powierzchni smug, chronić ją przed płowieniem i pękaniem, a dodatkowo czyścić, odświeżać i nabłyszcza powierzchnię. Warto też zwrócić uwagę na to czy preparat powoduje, że kurz nie przywiera tak chętnie do wyczyszczonej powierzchni, przynajmniej nie tak chętnie. Dla amatorów subtelnego luksusu proponuję specyfik matujący. Mleczko te nie nadaje czyszczonej powierzchni połysku pozostawiając ją matową i co ważne jeśli już zdążyliśmy nabłyszczyć nasz kokpit, to ten preparat pozwoli nam go zlikwidować. Jak bardzo potrafią uprzykrzyć jazdę elementy kokpitu odbijające się przy ostrym słońcu w szybie wie tylko ten co tego doświadczył, czyli pewnie każdy kierowca. zdecydowanie polecam stosowanie preparatów matowych, skorzysta na tym nasza koncentracja i reputacja :-).


Podsumowanie


Wspominałem już o odkurzaniu? No tu producenci się nie popisali. Nie produkują preparatu, który po rozpyleniu odkurzy nam wnętrze, ale ... nikt nie jest doskonały. Tak więc szable w dłoń, ... to znaczy odkurzacze i nadajmy naszym szkapom mechanicznym ten jedyny niepowtarzalny wygląd, przynajmniej do pierwszej wizyty z całą rodzinką w miejscu gdzie sprzedają hamburgery na wywóz. Jeśli komuś choć trochę pomogę w wyborze właściwego środka, bądź sposobu postępowanie to będzie mi niezmiernie miło.


---

Marek Krasa
Producentem opisanych kosmetyków samochodowych jest firma Carplan


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

środa, 9 grudnia 2009

Porsche

Rozwój marki porsche sięga początków XX wieku kiedy to profesor Ferdynand Porsche senior prezentował swoje pierwsze konstrukcje. Poniżej przedstawiam kilka najbardziej znaczących osiągnięć w dziedzinie innowacji jakich dokonało Porsche.

Porsche


Autorem artykułu jest Usedname




Porsche to marka samochodów sportowych produkowanych przez Dr. Ing. h. c. F. Porsche AG. Jest to najmniejsza niezależna niemiecka firma produkująca samochody seryjne.

Została ona założona przez Ferdynanda Porsche 25 kwietnia 1931. Pierwszym modelem wyprodukowanym przez porsche był 356 stworzony w roku 1948. Był to 365 projekt Ferdynanda Porsche. Co ciekawe samochód ten zawierał wiele części (w tym amortyzatory i silnik!) z Volkswagena Garbusa. Pisząc o porsche 365 warto wspomnieć o tym, że jeszcze przed wojną jego twórca stworzył "type 64″ i "Number 1″ co sprawia, że nazywanie 365 pierwszym samochodem wyprodukowanym przez porsche może prowadzić do pewnych sporów.


Rozwój marki porsche sięga początków XX wieku kiedy to profesor Ferdynand Porsche senior prezentował swoje pierwsze konstrukcje. Poniżej przedstawiam kilka najbardziej znaczących osiągnięć w dziedzinie innowacji jakich dokonało Porsche.


1948 - Pierwsze Porsche, Typ 356 Nr. 1. Samochód posiadł aluminiową karoserię, aluminiową obudowę skrzyni korbowej oraz głowice cylindrów.


1950 - Ciągnik Porsche wyposażony był w dwucylindrowy silnik aluminiowy (Typ AP 17).


1951 - Synchronizacja pierścieniowa firmy Porsche. Do roku 1968 powstawało rocznie na całym świecie, wg systemu Porsche, ponad milion skrzyń biegów.


1952 - Chromowane cylindry aluminiowe w silniku 356 o pojemności 1,3 litra. Udogodnienie: odporna na zużycie powierzchnia ślizgowa z dobrym smarowaniem.


1954 - Synchronizacja Porsche we wszystkich samochodach sportowych biorących udział w wyścigach Grand Prix.


1955 - Prezentacja samolotowego silnika Porsche o pojemności 1,6 litra (Typ 678). Pierwsze niemieckie auto z szybą przednią o wypukłym kształcie ze szkła klejonego - Porsche 356 Speedster. Rozpoczyna się seryjna produkcja silnika z królewskim wałkiem rozrządu (Typ 547 tzw. silnik "Fuhrmanna"): czterocylindrowy Boxer, o pojemności 1,5 litra i mocy 100 KM przy 6.200 obr/min.


1956 - Pierwsze zwycięstwo Porsche 550 A Spyder w klasyfikacji generalnej Rajdu Targa Florio.




---
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

poniedziałek, 7 grudnia 2009

Samochód roku 2010

Jury złożone z międzynarodowego grona dziennikarzy zdecydowało, że najlepszym samochodem jest Volkswagen Polo nowej generacji. W komisji sędziowskiej zasiadło 59 żurnalistów z 23 krajów, mieli oni do dyspozycji po 25 punktów, z czego maksymalnie dla jednego auta przyznać można nie więcej niż 10 punktów.

Samochód roku 2010


Autorem artykułu jest eurekaweb




Zaszczytny tytuł samochodu roku przypadł nowemu Volkswagenowi Polo. Jest to dopiero drugi tytuł Car of the Year dla producenta z Wolsfburga. Wcześniej Volkswagen tryumfował tylko raz w tym konkursie, a tytuł Samochodu Roku 1992 zdobyła trzecia generacja Golfa.

Jak na razie niekwestionowanym liderem konkursu prowadzonego nieprzerwanie od 1964 jest Fiat który był już niepokonany 9 razy


-1967 - Fiat 1241970 - Fiat 128, 1972 - Fiat 127, 1984 - Fiat Uno, 1989 - Fiat Tipo, 1995 - Fiat Punto, 1996 - Fiat Bravo/Brava, 2004 - Fiat Panda, 2008 - Fiat 500



Jury złożone z międzynarodowego grona dziennikarzy zdecydowało, że najlepszym samochodem jest Volkswagen Polo nowej generacji. W komisji sędziowskiej zasiadło 59 żurnalistów z 23 krajów, mieli oni do dyspozycji po 25 punktów, z czego maksymalnie dla jednego auta przyznać można nie więcej niż 10 punktów. W regulamin konkursu jest zapis, że jurorzy mogą oddawać głosy na samochody, które są oferowane przynajmniej na pięciu rynkach europejskich, a prognozowana sprzedaż danego auta musi przekroczyć poziom pięciu tysięcy egzemplarzy rocznie. Do konkursu zostały zgłoszone 33 samochody. 2 listopada z tej licznej grupy zostało wybranych 7 modeli które walczyły w finale.


Wynik finałowej rywalizacji były następujące:


1. WYNIKI COTY 2010: VW Polo - 347 pkt.,


2. Toyota iQ - 337


3. Opel Astra - 221


4. Skoda Yeti - 158


5. Mercedes Klasa E - 155


6. Peugeot 3008 - 144


7. Citroen C3 Picasso - 113.


Podstawowa wersja Polo kosztuje bowiem nieco ponad 40 tys. zł. (1.2, 60 KM) w wersji 3-drzwiowej i 41 590 zł w wersji 5-drzwiowej. To więcej niż Fiat Grande Punto, Skoda Fabia, Toyota Yaris, ale mniej niż Ford Fiesta czy Mazda 2. W cenniku Volkswagena nie brakuje jednak wersji powyżej 50 tys. zł. Wtedy do dyspozycji mamy mocniejszy silnik, lepszy pakiet dodatków i zautomatyzowaną skrzynię DSG. Jest zatem w czym wybierać.


---
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

wtorek, 1 grudnia 2009

Car of the Year 2010


Car of the Year 2010: Nowe Polo Samochodem Roku
Nowe Polo zostało wybrane Samochodem Roku 2010. Dziś w Madrycie jury składające się z 59 dziennikarzy przyznało Volkswagenowi ten prestiżowy tytuł. Jest on zwieńczeniem niezwykłego roku dla nowego Polo.

„Nowe Polo jest symbolem niemieckiej sztuki inżynierskiej i najwyższego poziomu technologii. Jednocześnie jest świeżym, młodym i otwartym na świat samochodem! Jest jeszcze konsekwentniej i jeszcze bardziej bezkompromisowo nastawiony na oczekiwania klientów. Dlatego naturalnie bardzo cieszy uznanie dla naszej pracy w formie tego wyróżnienia” – powiedział profesor Martin Winterkorn, Prezes Zarządu Volkswagen AG.

Plebiscyt Car of the Year jest jednym z najstarszych i najbardziej prestiżowych konkursów w Europie. Od 1964 roku wyróżniane są najlepsze nowości motoryzacyjne. Poprzednio Volkswagen uzyskał ten tytuł w 1992 roku: wówczas nowy Golf trzeciej generacji zwyciężył przed Oplem Astrą i Citroënem ZX. W tegorocznym konkursie swoje głosy oddało 59 jurorów z 23 krajów europejskich. Polo wygrało przed Toyotą IQ, zdobywając 347 punktów.

Przewodniczący jury Hakan Matson powiedział podczas rozdania nagród w Madrycie: „Do Polo przekonało nas przede wszystkim kompletne wyposażenie zwiększające bezpieczeństwo i nowoczesna paleta silników. Ponadto Volkswagen wprowadził do oferty Polo BlueMotion - bardzo oszczędny, a mimo to osiągalny cenowo samochód.”

Po wybraniu Polo przez „auto motor und sport” Najlepszym Samochodem 2009 roku, zdobyciu Złotej Kierownicy w plebiscycie redakcji „Auto Świat” w polskiej i europejskiej edycji oraz tytułu Auto Trophy przyznawanego przez „Autozeitung”, wyróżnienie Car of the Year 2010 jest doskonałym zwieńczeniem wyjątkowego roku dla Polo.

Nowe Polo znalazło uznanie nie tylko w oczach sędziów. Od momentu wprowadzenia na rynek, tj. od maja bieżącego roku, wpłynęło ponad 130.000 zamówień na tego, wytyczającego nowe standardy w klasie małych samochodów, Volkswagena. Polo jest dostępne w dynamicznej wersji 3-drzwiowej i komfortowej 5-drzwiowej, w trzech wersjach wyposażenia i z 8 wariantami silników. Zużycie paliwa na poziomie zaledwie 3,3 litrów w modelu BlueMotion czyni z niego najoszczędniejszy i najbardziej ekologiczny pięcioosobowy samochód na świecie.

niedziela, 29 listopada 2009

EICMA

Co ciekawe, w tym roku, na targach EICMA zabrakło dwóch istotnyh graczy na rynku światowym, a mianowicie Hondy i Yamahy. Firmy te, postanowiły, że nie wezmą udziału w targach, tłumacząc swoje zachowanie kryzysem światowym.
Jednak nie tylko te firmy, miały problemy na tegorocznych targach.

EICMA


Autorem artykułu jest Janek Kos




EICMA, to nazwa międzynarodowych targów, jakie odbywają się co roku we Włoszech, a konkretnie w Mediolanie. Miasto to bowiem słynie nie tylko z mody światowej, ale i innych istotnych wydrzeń, jakimi są właśnie targi motocyklowe EICMA.
W 2009 roku, miały one miejsce 10 listopada.

EICMA, to nazwa międzynarodowych targów, jakie odbywają się co roku we Włoszech, a konkretnie w Mediolanie. Miasto to bowiem słynie nie tylko z mody światowej, ale i innych istotnych wydrzeń, jakimi są właśnie targi motocyklowe EICMA.
W 2009 roku, miały one miejsce 10 listopada. Całemu wydarzeniu towarzyszył szereg licznych przygotowań. Każda firma bowiem, chciała zaprezentować się jak najlepiej, przy tak licznej konkurencji, jaką można spotkać na targach EICMA.
Targi te, służą również pokazaniu skuterów i quadów, jednak główną atrakcję każdego roku, stanowią tam motocykle.
Co ciekawe, w tym roku, na targach EICMA zabrakło dwóch istotnyh graczy na rynku światowym, a mianowicie Hondy i Yamahy. Firmy te, postanowiły, że nie wezmą udziału w targach, tłumacząc swoje zachowanie kryzysem światowym.
Jednak nie tylko te firmy, miały problemy na tegorocznych targach. Inne firmy, również nie były w stanie zaprezentować wszystkich swoich modeli, jakie zamierzają wprowadzić do sprzedaży w 2010 roku. Taka sytuacja miała miejsce na stoisku firmy Suzuki, która pokazała tylko część swoich produktów.
Jedynym stoiskiem azjatyckim, jakie wzbudziło większe zainteresowanie, było w tym roku Kawasaki. Inne niewile różniły się od poprednich, nie wprowadzając nowej oprawy.
Jednak szczególnie dobrze, zaprezentowały się marki takie jak Ducati, Moto Guzzi, BMW, KTM, czy też MV Agusta.
Zaprezentowano także model hiszpańskiej, legendarnej Ossy, a także Vespy, jeśli chodzi o skutery.
Te dwa modele znanych firm stanowią kwintesencję całości wydarzenia, bowiem to od nich wiele lat temu rozpoczęto produkcję motocykli i skuterów, pociągającą za sobą kolejne modele.
Motocykle proponowane na rok 2009 są lżejsze, mają mocniejsze silniki, zachwycają swoim wyglądem, podobnie jak hostessy towarzyszące imprezie. EICMA bowiem, nie byłaby tak atrakcyjna, gdyby zabrakło na niecj kobiet, stanowiących całą oprawę tego najważniejszego wydarzenia związanego z motocyklami.
Jak wiadomo każda impreza wymaga odpowiedniej oprawy. Taką oprawę zawsze posiada EICMA. To, co charakteryzuje EICMĘ, to wspaniale przygotowane stoiska oraz modelki, niejednokrotnie cieszące się tak dużą popularnością, jak same motocykle, które prezentują.
EICMA stanowi zatem idealną imprezę dla męskiej części świata.
Z jednej strony bowiem, mamy tu do czynienia z nowinkami techniczynymi, takimi jak motocykle czy inne wynalazki tego typu, a z drugiej całemu wydarzeniu towarzyszą wspaniałe kobiety, dopełniające swoją urodą i wdziękiem całej imprezy.
EICMA to jak na razie jedyne wydarzenie związane z motocyklami, na jakie z całą pewnością warto przyjść, by później nie żałować.


---
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

sobota, 28 listopada 2009

Prawo jazdy

Prawo jazdy od 21 lat


Autorem artykułu jest Joszka




Założenia do projektu ustawy o kierujących pojazdami, które 17 listopada przyjęła Rada Ministrów, mają na celu poprawić bezpieczeństwo na drogach, poprzez podniesienie kwalifikacji kierujących oraz wprowadzenie dyrektyw Unii Europejskiej dotyczących prawa jazdy.


Nowości jest sporo. Dzięki nim mają się pojawić nowe kategorie prawa jazdy. AM, które będzie upoważniać 14-latków do kierowania motorowerami, oraz A2, które będzie można uzyskać w wieku lat 18, a uprawniać będzie do jazdy motocyklem o mocy nie przekraczającej 35 kW i stosunku mocy do masy własnej nie przekraczającej 0,2 kW/kg. Jedną z ważniejszych zmian wydaje się być przesunięcie wieku, w którym upragnione prawo jazdy będzie można uzyskać. Kategorię A zamiast w wieku lat 18, będzie można uzyskać dopiero po ukończeniu 24 lat. Kategoria C, będzie możliwa do uzyskania po 21-ym roku życia, a nie jak do tej pory po osiągnięciu pełnoletności. Natomiast o kategorię D, będzie się można starać gdy skończymy 24 lata, a nie 21. Instruktorzy oraz egzaminatorzy też łatwiejszego życia mieć nie będą, bowiem będą zobowiązani do corocznych szkoleń, które będą miały na celu podnosić ich kwalifikacje. Prawo ureguluje także pojazdy czterokołowe typu „quad”, poprzez dopisanie ich do określonych i istniejących już kategorii prawa jazdy. Nowe zasady wprowadzą również nadzór nad nowo upieczonymi kierowcami. M.in. osoby, które uzyskają prawo jazdy kategorii B, przez dwa lata będą jeździły, na okresie próbnym. Aby zmniejszyć korupcje, będzie istniał obowiązek zatrudnienia egzaminatora na pełnym etacie w ośrodku wojewódzkim, aby pracujący czuł się związany z miejscem pracy. Dodatkowe zajęcia będzie mógł on podjąć tylko wtedy, gdy zgodzi się na to dyrektor wojewódzkiego ośrodka ruchu drogowego. Zmieni się także wygląd prawa jazdy. Wprowadzony zostanie inny wzór. Wszyscy będą musieli wymienić swoje dokumenty na nowe.


Zmian jest sporo. Czy okażą się trafione, będzie można w pełni ocenić gdy wejdą w życie. Biorąc jednak pod uwagę ilość młodych osób ginących na drogach przez brawurę i młodzieńczą głupotę, zmiana wieku uzyskania prawa jazdy, oraz okres próbny dla kierowcy, wydają się być bardzo dobrymi i trafionymi zmianami.



---
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

środa, 25 listopada 2009

Volkswagen zza miedzy

Jestem po pierwszym przegladzie Polo, który mnie kosztowal jedyne 700zl a co za te cene dostalem? wymiane oleju i sprawdzenie czy wszystko jest w porządku. Cena uzywania nowego samochodu wbrew pozorom nie jest tania bardzo drogie ubiezpieczenie autocasco plus obowiazkowe przeglady w autoryzowanej stacji. Jeżeli nie chcemy być lupieni przez autoryzowane stacje i ubezpieczycieli, moze warto wybrac sie po uzywanego Volkswagena do niemiec?

Sprowadzanie samochodu zza granicy. Podstawowe wskazówki.


Autorem artykułu jest Radosław Taraszka




Ceny samochodów sprowadzanych zza granicy zarówno tych używanych jak i nowych stale spadają i coraz bardziej opłacalnym wydaje się zakupienie samochodu właśnie przywiezionego do Polski.

Wielu z nas na pewno myślało już o takiej inwestycji i związanych z nią kosztów, wysiłku okresu oczekiwania, problemów z zarejestrowaniem, a wszystko to w aspekcie opłacalności całego przedsięwzięcia. Samochody zza granicy, a szczególnie te używane są zdecydowanie tańsze niż ich odpowiedniki zarejestrowane w kraju. Rejestracja samochodu.


Niska cena bierze się z kilku podstawowych powodów ; niższa akcyza, nasycenie rynku samochodowego, wysoka konkurencja oraz brak popytu na samochody używane. Duża część samochodów używanych przeznaczonych do sprzedaży znajduję swoich właścicieli w krajach takich jak Polska, Czechy, Słowacja, a coraz częściej też Ukraina, czy Rosja.
Dobrze utrzymany pojazd sprowadzony zza granicy jest naprawdę interesującym rozwiązaniem dla potencjalnych nabywców, szczególnie, jeśli nie zależy nam aż tak bardzo na zakupie samochodu „od nowości". Trzeba jednak pamiętać, że ocena stanu technicznego powinna zostać przeprowadzona w warsztacie samochodowym dysponującym odpowiednimi instrumentami. Rejestracja pojazdu.
Jeżeli nie mamy takiej możliwości, to powinien to ocenić ktoś kto na co dzień zajmuje się samochodami.
Najwięcej niespodzianek może nas czekać wśród samochodów sprowadzanych przez profesjonalne firmy zajmujące się tego typu działalnością, ponieważ w celu jak najwyższego zarobku często po bardzo niskich cenach kupują samochody powypadkowe, które są następnie już w kraju przywracane do życia i „wyklepywane". Najlepszym rozwiązaniem jest oczywiście osobiste wybranie się do kraju, w którym mamy zamiar znaleźć samochód dla nas, ale jeśli nie mamy takiej możliwości, to powinno się przeglądnąć fora samochodowe i poszukać informacji na temat konkretnego importera.


---
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

wtorek, 24 listopada 2009

Samochód do ćwiczeń

Pojazd ten to mała przenośna siłownia. Na czym będzie można poćwiczyć? A chociażby na steperze czy maszynie wioślarskiej. Wydaje się niemożliwe, ale jednak jest to wykonalne. Wytwarzana przez nas energia mechaniczna, będzie zamieniana w energię elektryczną.

Samochód do ćwiczeń


Autorem artykułu jest Joszka




Kiedyś pięciominutowy spacer do sklepu nie stanowił dla nas wyzwania. Teraz taką odległość wolimy pokonać samochodem. To zdecydowanie nie sprzyja środowisku i naszej figurze. Brak ruchu wpływa na dodatkowe zaokrąglenia. Jednak projektanci samochodów dbają o swoich klientów. O czym mowa? O nowym projekcie „Gym Car".

Da Feng (absolwent Coventry University in Britain) zaprojektował samochód przyszłości. Posiada on silnik elektryczny oraz specjalną baterię, która ładowana jest w dość nietypowy sposób. Dlaczego nietypowy? Ponieważ możemy to porównać z jazdą na rowerze. Mianowicie kierowca by móc się przemieścić, musi wykonać określone ćwiczenia fizyczne. Pojazd ten to mała przenośna siłownia. Na czym będzie można poćwiczyć? A chociażby na steperze czy maszynie wioślarskiej. Wydaje się niemożliwe, ale jednak jest to wykonalne. Wytwarzana przez nas energia mechaniczna, będzie zamieniana w energię elektryczną.


Czy samochód będzie produkowany na szeroką skalę? Raczej nie. Ciekawe jednak, czy znalazłby się ktoś chętny na jazdę takim pojazdem. O ile mistrzowie fitnessu pewnie problemów z prowadzeniem auta by nie mieli, a znając życie opracowaliby dodatkowo całą gamę "cudownych" ćwiczeń, które pomogą nam wyrzeźbić sylwetkę i osiągać lepsze wyniki w prowadzeniu samochodu, o tyle przeciętny zjadacz chleba mógłby napotkać kilka utrudnień i niekoniecznie mieć ochotę na morderczy trening w drodze do sklepu po bułki. Ciekawe też jaką maksymalną prędkość taki samochód mógłby osiągać...Nie zmienia to jednak faktu, że trudno jest chyba sobie wyobrazić dyrektora poważnej firmy "pod krawatem" po takim maratonie do biura.
Jedno jest pewne. Ekolodzy na pewno pomysł pochwalają.


P.s. Jakby nie patrzeć prekursorem w tej dziedzinie jest bezapelacyjnie Fred Flinston. Ewidentnie wyprzedzał swoją epokę...



---
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

niedziela, 15 listopada 2009

Zmiana opon

Jakie są najczęstsze błędy i zaniedbania kierowców przed sezonem zimowym?
Przede wszystkim opony. Według specjalistów fakt że należy korzystać z dwóch kompletów opon- letnich i zimowych, powoli staje sie normą wśród polskich kierowców. Coraz więcej z nich przekonuje sie do zalet opon zimowych i regularnie zmienia ogumienie dwa razy do roku.

Pamiętaj o zmianie opon!


Autorem artykułu jest Pablo Szafran




Zima to trudny czas zarówno dla kierowców, jak i ich samochodów. Zwłaszcza w Polsce, gdzie co rusz kierowcy muszą zmagać się ze zmianami pogody, śniegiem, błotem, lodem lub złym stanem nawierzchni...

Zima to trudny czas zarówno dla kierowców, jak i ich samochodów. Zwłaszcza w Polsce, gdzie co rusz kierowcy muszą zmagać się ze zmianami pogody, śniegiem, błotem, lodem lub złym stanem nawierzchni.
Jednak dzięki odpowiedniemu przygotowaniu naszego auta, możemy przez ten trudny okres przejechać dużo łatwiej, spokojniej i bezpieczniej.
Jakie są najczęstsze błędy i zaniedbania kierowców przed sezonem zimowym?
Przede wszystkim opony. Według specjalistów fakt że należy korzystać z dwóch kompletów opon- letnich i zimowych, powoli staje sie normą wśród polskich kierowców. Coraz więcej z nich przekonuje sie do zalet opon zimowych i regularnie zmienia ogumienie dwa razy do roku. Ale i na tej płaszczyźnie pojawiają się problemy.
Podstawowym błędem, jaki popełniają kierowcy jest moment wymiany opon.
Większość z nich czeka do momentu aż pojawi się na drogach śnieg, co jest oczywiście błędem. Po pierwsze w momencie pierwszego śniegu powinniśmy już jeździć na zimowym ogumieniu. Opony letnie na śniegu stwarzają bardzo duże niebezpieczeństwo.
Nieprawdą jest że wcześniejsza wymiana opon na zimowe powoduje
ich szybkie zużycie. Opony zimowe są już rekomendowane wtedy, gdy temperatura powietrza spadnie poniżej 7 stopni Celsjusza. Poza tym wraz z pierwszym śniegiem, serwisy są zatłoczone i często na wymianę opon musimy czekać długi godziny.
Należy również pamiętać aby wymianę naszych opon powierzać w ręce specjalistów.
Dysponują oni specjalistycznym sprzętem, który zagwarantuje poprawne jej nałożenie, jak i wyważenie.


Należy także sprawdzać stan ogumienia w przypadku gdy kupujemy samochód sprowadzony z zagranicy. Bywa bowiem tak, że poprzedni właściciele użytkowali opony zimowe w okresie letnim, lub też na każdy kole jest inny rodzaj opony. Często jest i tak że takie opony są stare i mają niewłaściwy rozmiar lub też odkształcone w wyniku nie utrzymywania odpowiedniego ciśnienia w oponach.
Należy regularnie sprawdzać ciśnienie w oponach, dzięki czemu przedłuży się ich żywotność.



---
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

czwartek, 12 listopada 2009

Prawo jazdy

Jeżdżąc autem zimą przeważnie mamy problemy z przyspieszaniem, hamowaniem, poślizgami czy wyjechaniem z koleiny, trudno oczekiwać od początkującego posiadacza prawa jazdy, że będzie automatycznie wiedział, w jaki sposób powinien się zachować w takich sytuacjach, jak opanować samochód.

Prawo jazdy zimą?


Autorem artykułu jest Małgorzata Jakubczyk




Na przestrzeni ostatnich lat posiadanie prawa jazdy przestało być traktowane jako dodatkowy atut. Rozwój cywilizacyjny doprowadził do sytuacji, w której niewielka, plastikowa karta to standardowe wyposażenie każdego portfela pełnoletniej osoby.

Bezpowrotnie minęły czasy, w których jedyną szansą na wymarzonego Fiata 126p było szczęście (często poparte znajomościami) przy zapisach i cierpliwość w dalszym oczekiwaniu. Samochód nie jest już nieosiągalnym dobrem czy luksusem, na który stać niewielu. To raczej podstawowe narzędzie pracy, dlatego pytaniem nie jest już czy robić prawo jazdy, ale gdzie i kiedy.


Według Andrzeja Świsulskiego, współwłaściciela i instruktora wrocławskiej szkoły jazdy KURSANT, najlepszym czasem na robienie kursu jazdy jest zima. Powód jest prosty - prowadzenie samochodu latem nie sprawi najmniejszych trudności jeśli nauczymy jeździć się w ekstremalnych warunkach. W przypadku ukończenia kursu w miesiącach zimowych, gdy prowadzenie samochodu wymaga większej wprawy i koncentracji, możemy nie obawiać się o nasze umiejętności, mówi pan Andrzej. Jak wiadomo, zimą warunki drogowe są zazwyczaj trudniejsze, jest ślisko lub pada deszcz. Niedoświadczony kierowca bardzo łatwo może wpaść w poślizg, a przecież nauka jazdy służy po to, aby faktycznie nauczyć kursanta bezpiecznego prowadzenia samochodu - w każdych warunkach. Jeżdżąc autem zimą przeważnie mamy problemy z przyspieszaniem, hamowaniem, poślizgami czy wyjechaniem z koleiny, trudno oczekiwać od początkującego posiadacza prawa jazdy, że będzie automatycznie wiedział, w jaki sposób powinien się zachować w takich sytuacjach, jak opanować samochód. Radziłbym również osobom, mówi pan Andrzej, które wiele lat nie prowadziły samochodu, aby wykupić przed nadejściem zimy jazdy z instruktorem, który doradzi i podpowie, jak zachować się na drodze, gdy warunki nie są komfortowe.



*artykuł przygotowany we współpracy z Andrzejem Świsulskim, instruktorem i współwłaścielem wrocławskiej szkoły jazdy KURSANT www.kursant.wroclaw.pl


---

prsolution


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

niedziela, 8 listopada 2009

Auto w zimie

Wizyta u mechanika przed okresem zimowym to konieczność. Warto także przejść ścieżkę diagnostyczną, np. w okręgowej stacji kontroli pojazdów, tak by sprawdzić, czy podstawowe elementy pojazdu odpowiedzialne za bezpieczeństwo podróży są sprawne - od sprawnego oświetlenia, przez hamulce, na amortyzatorach skończywszy. Koniecznie trzeba także sprawdzić pasek rozrządu, pompę wody, temperaturę zamarzania cieczy chłodzącej.

JAk przygotować auto do zimy - poradnik


Autorem artykułu jest Michał Sosiński




Uszykownie auta do zimy obejmuje nie tylko dokładne sprawdzenie stanu technicznego. Potrzebne są też drobne poprawki elementów, które na skutek działania mrozu i soli mogą ulec degradacji i przysporzyć dodatkowych kosztów.

O tym, że zima to najcięższa pora roku dla naszego pojazdu, nie trzeba raczej nikomu przypominać. Zimno i środki, które są wysypywane na nasze drogi prowadzą do szybkiego zużycia się elementów eksploatacyjnych i drogich podzespołów w autach. Wiadomo także nie od dziś, że auto do zimy trzeba odpowiednio przygotować.


1. Warto zrobić przegląd:

Wizyta u mechanika przed okresem zimowym to konieczność. Warto także przejść ścieżkę diagnostyczną, np. w okręgowej stacji kontroli pojazdów, tak by sprawdzić, czy podstawowe elementy pojazdu odpowiedzialne za bezpieczeństwo podróży są sprawne - od sprawnego oświetlenia, przez hamulce, na amortyzatorach skończywszy. Koniecznie trzeba także sprawdzić pasek rozrządu, pompę wody, temperaturę zamarzania cieczy chłodzącej.


Warto sprawdzić opony zimowe, które zakładamy już niemal wszyscy. Jeśli ich stan jest nienajlepszy warto przed zimą wymienić ogumienie smaochodu (test opon ziomowych).


Przed zimą często radzi się także, aby wymienić olej silnikowy i decydowanie należy tak zrobić. Większość producentów ma w swojej ofercie przeznaczone specjalnie do jazdy w warunkach zimowych, zazwyczaj jednak w naszym kraju stosuje się oleje do jazdy całorocznej. Zimę spokojnie przejeździmy na olejach, których oznaczenia lepkości zaczynają się od 5W, 10W i 15W. Warto pamiętać o wymianie filtru paliwa w dieslu.


2. Akumulator:

Zimą w większym stopniu korzystamy z elektrycznych elementów samochodu, które sprawiają, że alternator nie ma kiedy naładować akumulatora. Policzmy - średnio przy włączonych światłach układ elektryczny zużywa ok. 12,5 amperów, układ wtryskowy ma podobne zapotrzebowanie, ogrzewanie tylnej szyby potrzebuje ok. 10 amperów, dmuchawa wnętrza zużywa ok. 8 amperów, do tego dochodzi pompa paliwa, która potrzebuje ok. 7.

Jeżeli dodatkowo włączymy radio, wycieraczki i podgrzewane fotele, na krótkiej trasie lub podczas postoju w korku, może okazać się, że w ogóle nie będzie nadwyżki prądu. Kiedy mamy stary akumulator, może to doprowadzić do jego całkowitego wyczerpania i co za tym idzie - problemów z uruchomieniem auta.


3. Mała rysa, mały problem...

Trzeba także sprawdzić stan szyb pojazdu. Jeżeli mamy jakieś pęknięcia spowodowane, warto zastanowić się nad naprawą szyby. W specjalistycznej firmie zrobią to bez większego problemu za ułamek tego, co zapłacilibyśmy za nową szybę. Zimą bowiem na skutek dużych różnic temperatur wnętrza i powietrza na zewnątrz może się zdarzyć, że z małego pęknięcia zrobi się spore.


4. Odpryski lakieru i rysy:

Przed zimą warto także zastanowić się nad zabezpieczeniem odprysków lakieru. Często można je np. zobaczyć na przedniej części auta, gdzie uderzają kamienie spod kół jadących przed nami pojazdów ciężarowych. Tego typu miejsca, podobnie zresztą jak wszelkie otarcia i uszkodzenia powłoki lakierniczej, mogą być punktami, w których zacznie się w naszym aucie korozja. Warto także dodatkowo zakonserwować podwozie auta.


---

Adam Włodarz


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

czwartek, 5 listopada 2009

Zabytki motoryzacji

Chcemy spotykać się z innymi ludźmi zafascynowanymi angielskimi i amerykańskimi samochodami. Wymieniać doświadczenia, pomagać sobie wzajemnie w zdobywaniu części i literatury. Nie ma dla nas znaczenia, czy ktoś ma taki wóz, czy dopiero o nim marzy

Skowronek


Autorem artykułu jest Waldemar Matysiak




Prawda o amerykańskiej motoryzacji na przykładzie "Skowronka" - Buick Skylark Convertible z 1964 roku. Krótkie streszczenie dziejów auta w Polsce po 2000 roku.

Sezon 1964. Prawie 8 milionów sprzedanych samochodów. Większość w drogich wersjach luksusowych i sportowych. 70 procent ma silniki V8. Debiutuje szybki Pontiac GTO. Błyskawiczny sukces odnosi Ford Mustang. Motoryzacja w Stanach przeżywa złoty wiek. Nawet wozy średniej klasy imponują rozmiarami i bogatym wyposażeniem.


Bogaty Szwajcar zamawia kabriolet Buick Skylark. Buick w koncernie General Motors zajmuje miejsce tuż za ekskluzywnym Cadillakiem. Skylark po polsku znaczy skowronek. Na Starym Kontynencie dorównuje Mercedesom. Sprowadzony do alpejskiego kraju egzemplarz ma wszystko, co powinien. Elektryczne silniczki podnoszą i opuszczają szyby dach oraz ustawiają fotele, automatyczną przekładnię. Ośmiocylindrowy silnik o pojemności 5 litrów, rozwijał moc 150 koni mechanicznych.


Rok 2001. Po fatalnym 2000, gdy sprzedano niespełna 480 tys. aut, nadchodzi jeszcze gorszy okres. Motoryzacja w Polsce jest w dołku.


Na niektóre samochody popyt jest zawsze. Robert Dudzik sprowadza Buicka ze Szwajcarii. Wóz ma odrestaurowaną blacharkę i zrobioną mechanikę. Nad Wisłą dostaje nowy lakier i skórzaną tapicerkę. Przez 35 lat przejechał 126 tys. km. Na "setkę" pali 15-20 litrów benzyny. Przy spokojnej jeździe nawet 14.


- Wszędzie budzi sensację. Paru kierowców spowodowałoby wypadek. Tak się zapatrzyli - opowiada Robert. Na ostatnim Pikniku Country w Mrągowie dostał od Korneliusza Pacudy specjalną nagrodę, lisią kitę.


Wsiadamy. Drzwi zamykają się siłą rozpędu. Robert przekręca kluczyk. Daleko za nami, z podwójnych rur wydechowych dobywa się basowe burczenie. Auto odbija od krawężnika.


Przyspieszamy. Maska leciutko się unosi. Płyniemy nad nierównościami ulicy Puławskiej w Warszawie. Ten, kto powiedział, że "amerykan" to koszmar w ruchu miejskim, chyba nigdy nie jeździł wozem większym od przecinka. Zza kierownicy widać wyraźnie, gdzie Buick się zaczyna, i gdzie kończy. Doskonałe wspomaganie kierownicy i mały promień skrętu pozwalają zawracać prawie w miejscu. Mijamy mocno stuningowanego "Garbusa". Jego pasażerowie patrzą w naszą stronę. Robert macha im ręką. Odpowiadają w ten sam sposób.


- Właściciele takich samochodów rozumieją się bez słów. Amerykańskie krążowniki, angielskie wozy sportowe, "Garbusy" mają duszę - Robert Dudzik wierzy, że w naszym kraju jest wielu miłośników samochodowej klasyki. Dlatego zajął się sprowadzaniem starych Cadillaków, Fordów, Jaguarów... Wraz z kolegą, Robertem Dombrowickim i kilkoma zaufanymi mechanikami doprowadzają je do idealnego stanu. Organizują R&R Oldtimers Club.


- Chcemy spotykać się z innymi ludźmi zafascynowanymi angielskimi i amerykańskimi samochodami. Wymieniać doświadczenia, pomagać sobie wzajemnie w zdobywaniu części i literatury. Nie ma dla nas znaczenia, czy ktoś ma taki wóz, czy dopiero o nim marzy - tłumaczy Dudzik. - Chcemy organizować sobotnie imprezy z grillem, piwem i dobrą muzyką. Dobrą, to znaczy latynoamerykańską, country, starym rockiem. No i oczywiście wspólne wypady za miasto.


Zajeżdżamy na plac przy Płowieckiej. Choć to godziny szczytu bez problemów przejechaliśmy całą Warszawę, z zachodu na wschód. Przed warsztatem stoją dwa Jaguary i Cadillac Eldorado z 1972 r. Przy płocie rarytas, Cadillac Fleetwood 60 Special z 1959, z największymi ogonami jakie kiedykolwiek dźwigał samochód! Auta czekają na renowację. W końcu jeden skowronek wiosny nie czyni. Czy jakoś tak...


---
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

środa, 4 listopada 2009

Opony

Jako narzędzie zarządzania ogumieniem, chip przechowuje informacje dotyczące historii opony oraz unikalny kod identyfikacyjny. Na każdym etapie eksploatacji opony warsztat naprawczy może ją zidentyfikować używając ręcznych czytników.

Inteligentne opony


Autorem artykułu jest Pablo Szafran




Dwie główne innowacje technologiczne koncernu Goodyear staną się rzeczywistością na europejskim rynku opon do samochodów ciężarowych do końca przyszłego roku. Są to „Inteligentna Opona” wyposażona w mikrochip oraz „Opona Nieprzebijalna” z wbudowanym środkiem uszczelniającym.

Dwie główne innowacje technologiczne koncernu Goodyear staną się rzeczywistością na europejskim rynku opon do samochodów ciężarowych do końca przyszłego roku. Są to „Inteligentna Opona” wyposażona w mikrochip oraz „Opona Nieprzebijalna” z wbudowanym środkiem uszczelniającym. Pierwsza z nich jest w fazie prób, druga jest już w sprzedaży na niektórych rynkach.
Opona z chipem jest projektem realizowanym przez Goodyeara wspólnie z firmą Siemens VDO. Koncepcja jest prosta: w każdą oponę jest wbudowany mikrochip, który pozwala zidentyfikować dane opony oraz zmierzyć ciśnienie i temperaturę. Istnieją tu dwa obszary funkcjonalne – monitoring pokładowy oraz zarządzanie ogumieniem poza pojazdem. W samochodzie czytniki chipów umieszczone są na podwoziu i pozwalają kierowcy śledzić ciśnienie w oponach oraz temperaturę, ostrzegając o zbliżającej się awarii. Dzięki temu kierowca ma możliwość szybkiej reakcji, zmniejszając w ten sposób ryzyko wypadku lub kosztów związanych z awarią.
Jako narzędzie zarządzania ogumieniem, chip przechowuje informacje dotyczące historii opony oraz unikalny kod identyfikacyjny. Na każdym etapie eksploatacji opony warsztat naprawczy może ją zidentyfikować używając ręcznych czytników. W ten sposób system zarządzania może zapisywać, kiedy opona była rowkowana, bieżnikowana czy naprawiana. W połączeniu z innymi systemami Goodyeara, takimi jak FleetOnlineSolutions, właściciel samochodu może śledzić ogumienie floty oraz optymalizować jego użycie.
Wprowadzenie tego rozwiązania obejmować będzie trzy etapy.


Pierwszy, doświadczalny, jest realizowany właśnie w zaprzyjaźnionych flotach, obejmuje wbudowanie w oponę chipu identyfikującego oponę. Chip staje się integralną częścią opony i pozostaje aktywny przez cały czas jej eksploatacji, włącznie z bieżnikowaniem. Informacje przechowywane przez chip obejmują rozmiar opony, unikalny identyfikator, dane produkcji oraz własne informacje klienta, jeśli takowe są wymagane. Używając systemu Identyfikacji Radiowej RFID (Radio Frequency Identification), ręczny czytnik jest w stanie zidentyfikować każda oponę, przyspieszając proces zarządzania ogumieniem i czyniąc go bardziej czytelnym. Drugi etap pozwala na zapisanie ciśnienia w oponie, jej temperatury, a nawet zużycia bieżnika. Przy użyciu automatycznych stacji odczytu operator floty, sprzedawca TruckForce oraz system Goodyear FleetOnlineSolutions będą mogły automatycznie i na bieżąco monitorować stan ogumienia floty, ułatwiając optymalizację jego eksploatacji celem zwiększenia żywotności opon i zredukowania kosztów. Etap trzeci to integracja chipowego systemu monitorowania z pokładową jednostką systemu zarządzania. Urządzenia zamontowane na samochodzie odczytują informacje z chipów i przekazują je kierowcy poprzez wyświetlacz. Zapewnia to ciągłą kontrolę powietrza w oponach celem zwiększenia oszczędności i żywotności opon oraz – w przypadku wykrycia spadku ciśnienia lub wzrostu temperatury – możliwość podjęcia wymaganych działań zanim dojdzie do awarii czy wypadku. Oprócz tych informacji zapisywany jest także przebieg opony oraz inne przydatne informacje, takie jak np. odległość przejechana na niedopompowanych oponach. Te dane z kolei mogą być wprowadzone do szerszego systemu zarządzania ogumieniem, takiego jak FleetOnlineSolutions.


Inteligentne opony” będą w przyszłości mogły przekazywać informacje do tego systemu umożliwiając w ten sposób planowanie konserwacji w najbardziej dogodnym miejscu i czasie. Kolejną zaletą jest to, iż informacja przechowywana w chipie czyni oponę łatwą do zidentyfikowania, a umieszczenie na oponach specjalnego logo może działać odstraszająco na złodziei.


---

Pablo


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

interesujące blogi

  • Sufity podwieszane - Sufity podwieszane - aranżacje wyjątkowego wnętrza Autor: *Tasia Nina Góral* Ktoś kto ceni niepowtarzalność i wyjątkowość w wystroju swojego mieszkania c...
  • Neapol - Południowe Włochy Autor: *Ron Midway* Południowe Włochy to zupełnie inny świat w porwaniu z tymi z północy. Część osób, która zna popularne wśród polaków...
  • Powrót naszych "bohaterów" euro 2016 - To co zrobili z wami kibice na lotnisku to tak naprawdę pokazuje gdzie mają was i ten kraj - przegrywać też trzeba umieć, ale tu nie chodzi o przegraną bo ...
  • Darmowy antywirus - Jeżeli jeszcze nie masz programu antywirusowego to koniecznie zainstaluj jakąś ochronę swojego laptopa np. Avast. darmowa wersja tego programu jest dostępn...
  • ładowarki - Przenośne ładowarki do telefonów, do czego służą? Autor: *Andrzej Bastian* Jak się Tobie wydaje, co jest najsłabszą stroną obecnych telefonów komórkowych...
  • Used Cars - Taking the vehicle for a test drive is one of the most important things to be done when buying a used car. Chances are you would want to know whether or no...
  • Jak sprzedać samochód - Przygotuj się do odpowiedzi na pytania – czy auto posiada jakieś usterki, czy uległo wypadkowi, co wypadałoby w nim wymienić. Nie ma sensu zatajać niedocią...